PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=432419}
6,2 31 140
ocen
6,2 10 1 31140
4,6 5
ocen krytyków
Solomon Kane: Pogromca zła
powrót do forum filmu Solomon Kane: Pogromca zła

Trzeba przyznać, iż "Solomon Kane" jest filmem zaskakująco porządnym. Z góry uprzedzam, iż klimaty strzyg, gnuśców i innych wiedźm to nie moja bajka, niemniej krwawa krucjata Kane'a zrobiła na mnie stosunkowo pozytywne wrażenie. Zdecydowanie miał w tym swój udział wyrazisty bohater (BTW: toż to żywa kopia Van Helsinga - wykapany Hugh Jackman!) przechodzący przemianę duchową, ciekawie poprowadzona fabuła oraz sceny pojedynków. Niestety, "Solomon Kane" to kolejny film cierpiący na syndrom "powolnej gry wstępnej". Mimo obiecującego początku, z przytupem wprowadzającego widza w historię, w kolejnych scenach fabuła rozwijana jest powoli, w dość onirycznym tempie. Dopiero po ponad 30 minutach film wraca opieszale na tory wartkiej akcji.
Sceny wszelakich pojedynków są mocno nierówne. Z jednej strony Kane tnie przeciwników na lewo i prawo, nierzadko rozczłonkowywując bądź dekapitując potępionych, z drugiej jednak momentami ujęcia są mocno przyśpieszone (przeżałosny efekt przyśpieszenia klatek animacji), do tego w finałowej konfrontacji występuje przez chwilę poklatkowy slow-motion (a la lata 90), co jest rzeczą nie do zaakceptowania w dzisiejszych czasach.
Jak również wytłumaczyć fakt, iż kulminacyjna potyczka z efektownie wykonanym i robiącym wizualnie wrażenie demonem zostaje potraktowana po macoszemu? W tym przypadku aż się prosiło o epicki pojedynek protagonisty z owym piekielnym stworem, a jednak twórcy postanowili mocno skondensować finałową konfrontację - szkoda.
Co ważne - mimo iż film utrzymany jest w poważnym klimacie, "Solomon Kane" nie zjada swojego ogona i nie popada w przerysowany patos. Co prawda można było się pokusić o potraktowanie całej historii z przymrużeniem oka (a la wspomniany wyżej "Van Helsing"), niemniej ów zabieg mógłby całkowicie zniweczyć klimat mrocznej historii.
Ogólnie rzecz biorąc widać jak na dłoni, iż "Solomon Kane" jest filmem zachaczającym o produkcje budżetowe - 40 mln zielonych przeznaczonych na produkcję, brak znanych nazwisk w obsadzie, momentami skopany montaż...Jednakże produkcja broni się samą postacią mrocznego mściciela oraz lekko niesztampową historyjką. Naprawdę miłe zaskoczenie - solidne, lecz nierewelacyjne kino.

Ogółem: 6+/10

ocenił(a) film na 6
kulak4

Ogólnie rzecz biorąc, to się zgadzam.
Jednak przy tym:
"brak znanych nazwisk w obsadzie"
- ogarnął mnie smutek, że Purefoy jednak dał sobie z łap "wydrzeć złotoocznego Bonda";)
Gdyby nie to, nikt by tak raczej dziś nie pisał...
Taki pech;)

ocenił(a) film na 6
WhiteDemon

Tak to już bywa w Hollywood, wystarczy wspomnieć postać Toma Sellecka - szczęście było tak blisko, po sukcesie serialu "Magnum PI" miał zagrać Indianę Jonesa, lecz ze względu na wcześniejsze zobowiązania musiał odrzucić ofertę...Jak to się dla niego skończyło, wszyscy dobrze wiemy (pa, pa kariero).

ocenił(a) film na 6
kulak4

Co Ty mówisz?!
Selleck miał być Jonesem?
Kurde.
Rzeczywiście szkoda, że musiał odmówić - Ford tak czy siak miał zapewnioną pozycję w Holly...
No tak bywa, niestety.

ocenił(a) film na 7
kulak4

Masz rację, też odniosłam wrażenie, że to klon kilku innych filmów, bo z książkowego Salomona Kane jest tu niewiele.

kulak4

Tak trochę z innej beczki. Moje marzenie to obejrzeć KIEDYŚ taką udaną ekranizację naszego Wiedźmina, ale nie naszej daremnej krajowej ekranizacji (taka gafa już była), ale porządną wysoko budżetową produkcję USA i obowiązkowo ze znaczkiem "R"

kulak4

Jedna tylko kwestia ,o czym zapewne wiesz ,Van Helsing był czystą kopią Solomona Kane'a ,a nie odwrotnie.

Ottiss14

Do Impaler1 - Szczerze przyznam, że również na to czekam. Kończę czytać właśnie ostatnią część "Sagi o Wiedźminie". Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jakością książkowego "Wiedźmina". Jak dla mnie spokojnie może konkurować z "LoTR"...nawet przypadł mi odrobinkę bardziej do gustu ;) Oczywiście budżet to podstawa w tym gatunku, jednak i aktorzy i reżyser w ramach wolontariatu nie popracują. Po sukcesie gry, myślę że już niebawem doczekamy się porządnej ekranizacji naszego rodzimego "Wiedźmina" , wątpię by Holly przepuściło taką okazję ;)) A co do Salomona ...jak dla mnie totalna tragedia, film nie trafił do mnie absolutnie z niczym. Żeby nie być gołosłownym, gdy będę miał więcej czasu to możliwe ,że pokuszę się o reckę. Tam opiszę co i dlaczego mi się nie widziało .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones