UWAGA SPOILER!!! 
Dlaczego w jednej z końcowych scen to Axel zabija tego nazistę?
Od początku;)No i właśnie zabicie tego nazisty przez Axela wydaje mi się niezrozumiałe... 
Chciał wyręczyć w ten sposób głównego bohatera?Czy chciał się odciąć od rodziny po prostu?Nie rozumiem jego motywów.
Chce się wyraźnie odciąć, już po wcześniejszym jego zachowaniu można wywnioskować, że podświadomie brzydzi się Niemców (związywał się zawsze z obco krajowcami) i tym, czego dokonali podczas wojny, a także swojej rodziny. Jak dla mnie jest to dla niego katharsis i powinien w tym momencie się skończyć film - sceną, kiedy jak bezbronne dziecko wtula się w Axela. Two years later było moim zdaniem zbędne w tym przypadku...
Mi się ten film podobał pod względem warsztatu i gry aktorskiej. Nie przypadł mi do gustu przekaz. Film dedykowany matce autora/reżysera - działaczce na rzecz praw człowieka. Nie wiem, czy walczyła o prawa człowieka w szerokim sensie czy tylko np. o prawa mniejszości. Piszę, bo nie wiem. Ale film pokazuje świat tak. Jest n różnych stylów życia, orientacji seksualnych, ras, religii.. Film zrównuje niesprawiedliwość i prześladowania religijne i rasowe z reakcjami ludzi (nie tylko skinów w przejściu podziemnym) na homoseksualistów. Oni mogą się leczyć z tej skłonności, a robi się z nich kolejną mniejszość. Więc ten aspekt mi się nie podoba. Poza tym, jeśli chodzi o prawa człowieka to dlaczego (symbolicznie - niech będzie) wnuk zabija dziadka (jak by ten dziadek nie był i co by komu nie robił to nadal człowiek). Poza tym nie rozumiem odniesienia do chodzenia po wodzie. Bohater mówi, że człowiek wyzwolony od "uprzedzeń" może chodzić po wodzie. Czyli może jak Jezus dokonywać cudów. No to dyskusyjne. Bo akurat chodzenie po wodzie było wyjawieniem boskości Jezusa. A to znaczy że każdy jest bogiem? Oświećcie mnie.
1. Z tym chodzeniem po wodzie to metafora; zresztą widać, że nie chodzą a brodzą na płyciźnie; 
2. Wnuk zabija dziadka, bo nie jest wolny od "zarazy" ideologi; w imię szczytnych celów ludzie potrafią robić najgorsze świństwa; 
3. >> Oni mogą się leczyć z tej skłonności... <<; otóż nie - to przeważnie sprawa genów (poza więzieniami, wojskiem i Kościołem); poza tym, co komu do ich skłonności?
Takie było jego poczucie sprawiedliwości. Nie tyle wyręczył agenta Mossadu, co skończył zadanie za niego.