Był taki czas kiedy wybierając film z Sandlerem wiedziałam, że będzie dobrze.
Ostatnim dobrym filmem był "Żona na niby".
Nie wiem dlaczego pan Sandler zaczął robić takie rzeczy jak "Jack i Jill" czy "Spadaj tato".
Żart jest kiepski, właściwie to jakieś suchary, w większości o seksie.
Kryzys wieku średniego? Sandler chce pokazać, że wciąż trafia do młodych?
W "Spadaj tato" jest charczącym menelem, który brzmi jakby nie mówił po angielsku, chleje
piwo, wciąż krzyczy o cyckach i dymaniu, oczywiście jest seks z babcią i wulgaryzmy w każdej
jego wypowiedzi.
Słabe, bardzo słabe.
Być może i jest to film, z którego śmieją się 15-latki, ale Ci z kolei nie wiedzą kto to Vanilla Ice
czy NKOTB.
Tak jak przy "Jack i Jill" nie mogłam zrozumieć, czemu zagrał tam Al Pacino, tak samo tu nie
rozumiem pojawienia się Susan Sarandon.
to fakt większości nie nie kojarzy NKOTB z niczym praktycznie czy Vanilla Ice - no może on bardziej zany z zwłaszcza jednego kawałku - popieram film na poziomie niskim bardzo