w kategorii "to miała być komedia". Przy okazji.. jeśli redakcja określiła ten film jako niezły i masujący przeponę (sic!) to proponuję łagodniej potraktować film Kac Wawa. Jest równie głupi ale przynajmniej rodzimej produkcji. Zastanawia mnie czy Karol Strasburger był jednym ze sponsorów tego gniota ponieważ do znudzenia powtarzano tam suchara "wassup!", śmieszącego naszych rodziców naście lat temu. Żenada.