Po obejrzeniu Igrzysk w Londynie uważam, że sposób w jaki ukazano ocenianie zawodniczek na mistrzostwach jest w filmie idealnie ujęty - sztywni sędziowie, najprawdopodobniej nigdy nie uprawiający żadnego sportu i ich niezrozumiałe decyzje...
W takich dyscyplinach zawsze oceny sędziów wprawiają mnie w osłupienie - paluszek w nie w tą stronę co trzeba, nie ta mina i miesiące treningów oraz lata wyrzeczeń idą się dymać bo jakaś klępa nie potrafi docenić ciężkiej pracy.