Młody Sthur zagrał dobrze w Chłopaki nie płaczą (albo to sentyment) oraz w 1 sezonie Belfera (2 gorszy, 3 nie miałem ochoty oglądać, bo słyszałem, że jeszcze gorszy). Ogólnie jest taki nijaki, wiecznie wygląda jakby obrażony na cały świat, smutny. W teatrze to samo, jak wiem, że jest to nie ide bo psuje mi widowisko i cały dzień. Potem widzę go w TVN czy innych mediach jak poucza ludzi jak mają myśleć i żyć, myśląc, że jest kimś ważnym i mądrym. Słabo, za duże ego, za mało talentu i zaangażowania
Ja go tolerowałam na ekranie, dopóki miał ten chłopięcy urok i śmieszną naiwność. Teraz kojarzy mi się jedynie z ciamajdowatymi ex, o których wolałabym zapomnieć.