Mam podobne skojarzenia. Btw. Niezwykle klimatyczne te filmy.

Co do Btw - Tylko spróbuj przetłumaczyć to naszym.

Moim zdaniem doszukiwanie się podobieństwa do filmu "Narkotyk" to trochę chybione podejście. Oprócz jednego może porównania - silna osobowość stojąca na czele rodziny. "Narkotyk" to film sensacyjny i bardzo brutalny. Ten zaś, mimo wątku sensacyjnego, jest bardziej filmem obyczajowym, dramatem ludzkich postaw (surowej moralności) i do tego niezwykle wyszukanym plastycznie.
Sam fakt, że akcje obu filmów rozgrywają się na prowincji nie uzasadnia takiej puenty.

Jeżeli uważasz, że za mało obyczajowości w znajduje się w "Narkotyku", to chybiamy oboje.

W odpowiedzi napiszę: Tak, uważam że "Narkotyk" nie skupia się na obyczajowości sensu-stricto (w moim rozumieniu filmów), lecz korzysta z niej dla uzasadnienia pewnych postaw życiowych prezentowanych przez głównego bohatera i jego otoczenie. Dziadek jest jak surowy troglodyta, który rządzi i dzieli wszystkim. Wszyscy się go boją, wszyscy mu ustępują. Bliżej mu do mafijnego bosa niż do szacownego patriarchy rodziny. Dalej jego "obyczajowość" sprowadza się do tyranii. I jest to sposób na zmotywowanie otoczenia do zakładanego działania. A jak wspomniałem główny wątek skupia się nie wokół problemów relacji wewnętrznych rodziny, lecz wokół "taniej" sensacji: narkotyki, brutalność, morderstwa, zemsta. To - plus efekt szoku jaki niewątpliwie wywołuje całościowo postawa Dziadka.

To jest postawa właściciela ziemskiego. Słynna w tamtych regionach, i odchodząca już w niepamięć. Dodatkowo z silnym oddźwiękiem stanu psychicznego Francuzów opuszczających swoje kolonie w Wietnamie. Wątek sensacyjny jest jako coś wprowadzającego akcję w ruch - podobnie jak morderstwo i śledztwo Delona w "Stodole". Oba wątki sensacyjne są nieszczególnie godne zapamiętania - ja nie pamiętam. Oba filmy są w tym samym klimacie. Nasza ocena jest taka sama - 6. O co Ci konkretnie chodzi? "Narkotyk" jest jakiś gorszy, że nie można szukać podobieństw?