Dlaczego nie ma takiego kultu Spartakusa jak Jezusa? Przecież obydwaj zginęli przez
ukrzyżowanie. Pytanie jest poważne. gdyż to była zbyt powszechna kara dla "złoczyńców",
żeby fascynować się tym faktem jedynie w przypadku Jezusa Chrystusa.
to nie jest zadowalająca odpowiedź. Prawdziwy Spartakus nie miał nic wspólnego z KIrkiem Douglasem. Myślę, że po prostu nie miał znanego ojca.
Myślę że miał słabsze lobby, i nie czynił cudów, oraz nie zginał z podjudzenia żydów, he, he, he. Poza tym zginął w natłoku krzyży, i nie spełniła się na nim żadna przepowiednia, a na Jezusie ponoć aż 300.
Bardzo prosta odpowiedź: ponieważ Jezus zajmował się głównie sprawami religijnymi (z stąd jego kult o charakterze religijnym) a Spartakus politycznymi (i tu pełni funkcje chwalegnego sympolu jak np w komunizmie).
Zresztą i jednym i o drugim nie wiele tak naprawdę wiadomo (jest wiele legend a mało potwierdzonych faktów). Z tym że Spartakusa zwolenników w wiekszości od razu zabito razem z nim a Jezusa mieli trochę czasu na propagowanie jego kultu; a tak właściwie Piotr z Tarsu, który poznał nauki Jezusa już z drugiej ręki stworzył chrześcijaństwo.
Jakbyś nie zauważył to kult Jezusa jest wynikiem tego co się przyjmuje za jego nauki, życiorys oraz tego że ponoć jego śmierć była zaplanowana przez jakiegoś boga oraz zaakceptowana przez niego samego dla zbawienia ludzkościa; a nie dlatego że został stracony przez ukrzyżowanie co było popurarną w starożytnim Rzymie metodą.
O taką odpowiedź mi chodziło.
Widocznie komuś zabrakło zdecydowania, żeby wraz z Jezusem ukrzyżować jego zwolenników (a może po prostu drewna by zabrakło). A przede wszystkim nikt nie widział zagrożenia dla Rzymu ze strony religii. Wolałbym, żeby to Spartakusa otoczono większym kultem, bo kwestia wyzwolenia niewolników była ważniejsza niż wiara w mitycznego boga. A Kościół nakazuje oddawać cześć krzyżom zupełnie niepotrzebnie, Jezus był tylko celebrytą, który zawisł razem ze zwykłymi rzezimieszkami i więźniami politycznymi.
Najpierw się doucz trolu i dowiedz jak zginął Spartakus zamiast zajmować się czymś o czym nie masz pojęcia.
Nareszcie mądra wypowiedź!. ! W rzeczywistości Spartakus zginął w ostatniej bitwie, a jego ciało, jego wierni przyjaciele zabrali i pochowali w miejscu , do dzisiaj nieznanym, a poszukiwanym przez archeologów świata! W filmie scena "ukrzyżowania" była wymyślona, ale wzruszająca na potrzeby filmu!
Nikt nie wie na 100% co się z nim stało. Jedyni rzymscy historycy podejmujący ten temat piszą, że zginął w bitwie nad Sylariusem próbując przedostać się do Krassusa. Ciała nie odnaleziono.
Można więc powiedzieć, że nie do końca wiadomo czy w ogóle zginął skoro nie było ciała ani świadków (najprawdopodobniej zginął) a już na pewno nie wiadomo czy ktoś go gdziekolwiek pochował. Pozostałych przy życiu niewolników w większości wybito zaraz po bitwie (Pompejusz), albo wyłapano i ukrzyżowano (Krassus).
Reszta jest milczeniem.
Marks i Engels określali go jako rewolucjonistę, który pomimo pozornej klęski obalił podstawy niewolnictwa (co jest oczywistą bzdurą, bo jego powstanie nie zachwiało systemem niewolniczym, ale oni byli zwolennikami podejścia rewolucyjnego a nie ewolucyjnego) i zgodnie z nich podejściem pomógł przejść na następny etap czyli feudalizm (z takim liniowym i deterministycznym podejściem też się nie zgadzam). Jako przykład tego że i później w komunizmie był otoczony szacunkiem, jako pierwszy rewolucjonista niech posłuży to, że po wojnie na ratuszu w Poznaniu na miejsce jednej ze zniszczonych podobizn znanej osobistości ze starożytności komunistyczne władze wstawiły portret Spartakusa.
Dodam jeszcze, iż uważam że dobrze że Spartakus nie został otoczony kultem, bo chyba oddawanie czci działaczowi polityczno-militarnego (patrz kult jednostki Stalina) kończy się jeszcze gorzej niż religijnemu.
Zresztą określanie powstania Spartakusa jako powstania przeciwko niewolnictwu uważam za spore przegięcie. Raz że nie znam wiarygodnych źródeł mówiących o poglądach jego lidera a dwa że jego przewodnictwo wbrew popuralnej opini było dość słabe (to bardziej on szedł z większością odziałów a nie one z nim) a brali w nim udział nie tylko niewolnicy ale też inne niższe klasy społeczne jak np. zuborzali rolnicy. Nie potrafiłbym wskazać jednego celu, ale z informacji które ja posiadam to większość chciała po prostu poprawić swój własny byt czy to przez rozbój, czy to przez wymuszenie na władzach Rzymu nadania im ziemi, czy to przez ucieczkę z Italii. Zresztą niewolnictwo to nie był Rzymski wymysł i właściwie funkcjonował na większą lub mniejszą skalę w większości kulturach starożytności i trudno mi uwierzyć by nawet gdyby Spartakus był za całkowitym zniesieniem niewolnictwa czy znalazłby posłuch nawet i w swoich oddziałach.
No cóż - idąc tym tropem możne chyba powiedzieć, że podstawową klasą rewolucyjną (jej awangardą) byli tutaj niewolnicy o anarchizujących skłonnościach - taki ówczesny Kronsztad, tylko że zdławiony przez klasy wyższe/dotychczas panujące, a nie bolszewików (jak było w rzeczywistości).
Oczywiście masz racje i chodziło mi o Pawła z Tarsu a nie o Piotra. Aż dziw bierze że popełniłem taki błąd i sam go nie zauważyłem oraz że nikt wcześniej nie zwrócił mi uwagi. Jeśli chodzi o "z drugiej ręki" to miałem na myśli że z tego co wiem to on nigdy nie spotkał osobiście Jezusa ani nie słyszał jak nauczał (przynajmniej nigdzie nie ma wzmianki o tym).
Spartakus nie miał uczniów ,którzy roznosiliby jego idee. W zasadzie to i jego idea nie mogła znaleźć sobie tak wielu zwolenników.
Spartakusa nie ukrzyżowano. No chyba, że chciałbyś kultywować Kirka Douglasa.
A tak serio, to Jezusa wielbi się, gdyż jest Bogiem (dla swoich wyznawców) i to jest kwestia wiary.
A jakbyś kultywował Spartakusa? Nosił koszulki z jego wizerunkiem?
Teraz z każdego robi się boga, z każdego celebryty. Może gdyby powstanie Spartakusa było udane, to doczekałby się swojej podobizny na koszulkach (jak Che Guevara).
A skąd wiesz jak zginął Spartakus? Historycy nawet nie wiedzą jak to dokładnie było, ale widocznie głupki nie obejrzały filmu:P
Nie znaleziono ciała Spartakusa po bitwie.Spartakus chciał się dostać do Krassusa lecz dostał włócznią w udo a potem zabili go Rzymianie.Nie znaleziono ciała np. ciało było zmasakrowane.Tyle co ja wiem o śmierci Spartakusa.Nie wiem jak w serialu , możliwe że tak było jak w filmie
Zdecydowanie SPARTAKUS!!! Zginał na krzyżu bo odważył się przeciwstawić, najpotężniejszej armii ówczesnego świata Cesarstwu Rzymskiemu i wyzwolić rzeszę niewolników, tworząc z nich wojowników i pokazując czym jest godność człowieka.
1. Herod zmarł przed rzekomymi narodzinami Jezusa. Rzeź niewiniątek nigdy nie miała miejsca, a wiemy to stąd, że nie ma o tym żadnej wzmianki w kronikach Rzymian, którzy okupowali wtedy te tereny. Rzymianie mieli fioła na punkcie zapisywania nawet mało znaczących wydarzeń, a co dopiero „rzezi niewiniątek” (to samo tyczy się procesu Jezusa, zmartwychwstania oraz inwazji zombie na Judeę i Palestynę, która rzekomo po nim nastąpiła). W ogóle każda z czterech ewangelii została stworzona pomiędzy kilkadziesiąt – kilkaset lat po śmierci Jezusa i nie ma nic wspólnego z ludźmi, których imiona noszą (co jest nawet podane w co lepszych wydaniach Biblii). Jedna mówi, że Jezus urodził się w Betlejem, inna w Nazarecie (wieś/miasto, które w rzeczywistości nigdy nie istniało).Poza tym cała ta historia pochodzi z ewangelii Mateusza, która jest najmniej wiarygodną ze wszystkich czterech, a wiele z tego co opisuje jest w sprzeczności nawet z pozostałymi ewangeliami.
2. Spis powszechny owszem, miał miejsce. Prawdopodobnie w roku 46 n.e. (czyli długo po ukrzyżowaniu), ale mniejsza z tym. Ważniejszy problem leży w absurdalnym wymogu powrotu do miejsca narodzenia. Nikt nigdy by takiego warunku spisu nie wprowadził, bo byłoby to niemożliwe do wykonania, a w efekcie uzyskane dane zupełnie niewiarygodne. Wymóg ten został więc wymyślony, żeby wpasował się w przepowiednie dot. Jezusa.
3. Józef Flawiusz Josephus urodził się kilka dekad po śmierci Jezusa, więc to już jego wiarygodność jest na poziomie kogoś, kto usłyszał o Spidermanie od osoby trzeciej, a potem na tej podstawie opisał go jako postać historyczną. Jednak ważniejsze jest, że Flawiusz wspomina o Jezusie tylko w dwóch wierszach, z czego pierwszy sprowadza się do „To jest Jan, brat Jezusa” (imię Jezus było wtedy równie powszechne, jak dzisiaj w Meksyku), a drugi mówi o Jezusie, który czynił dobro i był mesjaszem. Ta druga wzmianka nawet przez uczonych w piśmie chrześcijan jest uważana za fałszerstwo, ponieważ użycie terminu „mesjasz” przez Faryzejskiego Żyda (którym był Flawiusz) było niemożliwe. Wers ten został najprawdopodobniej dopisany we wczesnym średniowieczu przez chrześcijan.
Herod zmarł w 4 r.p.n.e, ale Jezus nie urodził się tak naprawdę w 1 r.n.e tylko między 8-4 r.pn.e też.
Nazaret: http://pl.wikipedia.org/wiki/Nazaret
Betlejem: http://pl.wikipedia.org/wiki/Betlejem
Które nie istnieje?
Skąd Ty masz te "rewelacje" ??? Zwiedzałam Betlejem, Nazaret i Jerozolimę. To bardzo stare miasta, istniały przed naszą erą. "Historia" Józefa (później Flawiusza) jest do dzisiaj czytana. Średniowiecze nic do niej nie ma! To starożytne dzieło!
4. Wzmianki w księgach judeo-chrześcijanskich wpasowują się idealnie w poprzedzające je wierzenia babilońskie i zaratustriańskie, a sam Jezus to jest dokładna kopia boga Mitry, starszego od niego o tysiąclecie.Dzień narodzin Mitry, czyli 25 grudnia został w IV wieku przyjęty jako dzień Narodzin Jezusa Chrystusa - obecnie pokrywa się z chrześcijańskim świętem Bożego Narodzenia. Warto nadmienić, iż w tradycji chrześcijańskiej pierwszym, który pisał o narodzinach Jezusa 25 grudnia był już w II wieku Hipolit Rzymski, natomiast święto narodzin Mitry nie było świętem państwowym. Kult Mitry był bardzo popularny w Rzymie oraz na Bliskim Wschodzie. Gdy chrześcijaństwo stało się religią państwową chrześcijanie aby osłabić kult Mitry przyjęli, że 25 grudnia, do tej pory obchodzony jako dzień urodzin Mitry, będzie dniem narodzin Jezusa.
5.Święto Słońca - dzień Mitry, przypadał na niedzielę. Według chrześcijan święcących ów dzień fakt ten jednak nie może być łączony z obchodzeniem przez chrześcijan niedzieli za dzień Pański, gdyż świadectwa odnośnie świętowania niedzieli pochodzą już z I i II wieku n.e.:
"W pierwszym dniu po szabacie, kiedy zebraliśmy się na łamanie chleba, Paweł, który nazajutrz zamierzał odjechać, przemawiał do braci i przedłużył mowę aż do północy." (Dzieje Apostolskie 20:7)
"W dniu Pana, w niedzielę, gromadźcie się razem, by łamać chleb i składać dziękczynienie, a wyznawajcie ponadto wasze grzechy, aby ofiara wasza była czysta" (Didache 14:1)
"Tak więc nawet ludzie żyjący dawniej w starym porządku rzeczy doszli do nowej nadziei i nie zachowują już szabatu, ale obchodzą dzień Pański, w którym to przez Jezusa Chrystusa i przez śmierć Jego także i nasze życie wzeszło jak słońce" (Ignacy Antiocheński, List do Kościoła w Magnezji 9:1)
"W dniu zaś, zwanym Dniem Słońca odbywa się zebranie w jednym miejscu wszystkich razem, i z miast i ze wsi. Tedy czyta się Pamiętniki apostolskie albo Pisma prorockie (...) gdy modlitwa się skończy, przynoszą chleb oraz wino i wodę, a przełożony zanosi modlitwę a także dziękczynienie. (...) Ci którym się dobrze powodzi i którzy mają dobrą wolę, dają co chcą, a wszystko, co się zbierze, składa się na ręce przełożonego. On zaś roztacza opiekę nad sierotami, wdowami (...) jednym słowem - śpieszy z pomocą każdemu, kto jest w potrzebie. Zgromadzenie zaś nasze dlatego odbywa się w Dniu Słońca , ponieważ to pierwszy dzień, w którym Bóg przetworzył ciemności oraz materię i uczynił świat, ponieważ Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel, tego samego dnia zmartwychwstał. W przeddzień bowiem Dnia Saturna został ukrzyżowany, a nazajutrz po tym dniu, to znaczy w Dzień Słońca, objawił się apostołom i tę im podał naukę, którąśmy niniejszym Waszej przedłożyli uwadze" (Justyn Męczennik, Apologia I:67,3-7a)
6. Trójca Święta czyli hinduistyczna Trimurti (dewanagari त्रिमूर्ति, także: Trójca hinduistyczna) — w hinduizmie wyobrażenie trzech aspektów boga w formach Brahmy, Wisznu i Śiwy. Każda z postaci ma określoną rolę do spełnienia w cyklu życia wszechświata: Brahma go stwarza, Wisznu utrzymuje, a Śiwa unicestwia.
Trimurti w formie bóstwa przedstawiane jest jako postać ludzka z trzema twarzami.
Według wyznawców Trimurti trzy aspekty bóstwa są różnymi objawieniami jednego Boga. Pod tym względem wiara w Trimurti jest podobna do chrześcijańskiej wiary w Trójcę Świętą.
Brahma (dewanagari ब्रह्मा , tamil. பிரம்மா) – w hinduizmie wraz z Wisznu i Śiwą tworzy Trimurti. W każdym z niezliczonej ilości wszechświatów, stwarzanych przez Mahawisznu Brahma jest pierwszą, śmiertelną, żywą istotą, zrodzoną z formy virat - kwiatu lotosu, wyrastającego z jeziora umiejscowionego w pępku Garbhodakaśaji Wisznu, stąd bierze się jego inne imię Aja.
Kontroler wszechświata i stwórca pierwszych żywych istot. Dlatego, że nie posiada materialnego ojca zwany samonarodzonym - svayambhu. W czasie częściowego unicestwienia wszechświata zapada on w sen - joganidra wraz z Narajanem, a w czasie następnego stworzenia ponownie rodzi się w taki sam sposób. Brahma, żyje jedynie przez czas jednego oddechu, stwórcy, Mahawisznu. Zaliczany jest do jakościowych inkarnacji, guna-awatarów zarządzając guną rajas. Ze względu na swoje pokuty, wpływ, prestiż itd., jest najbardziej szanowaną osobistością we wszechświecie.
Najwyżej wyniesiona pobożna żywa istota, czyli największy wielbiciel Wisznu, jest obdarzany przez Niego mocą konieczną do stworzenia. Kiedy nie ma takiej żywej istoty, która mogłaby przyjąć rolę Brahmy, wtedy Wisznu osobiście staje się Brahmą.
Wisznu (hindi: विष्णु) – jeden z najpopularniejszych dewów w hinduizmie, Bóg jedyny w wisznuizmie (największym wyznaniu hinduistycznym). Jeden z Trimurti (trójcy hinduistycznej) tworzonej wraz z Brahmą i Śiwą. Symbolizuje utrzymujący aspekt Boga, najczęściej identyfikowany z dwoma swoimi Awatarami: Kryszną i Ramą.
Śiwa (sanskr. शिव – łaskawy, przychylny) – jeden z najistotniejszych dewów w hinduizmie. Tworzy Trimurti (rodzaj trójcy hinduistycznej) razem z Brahmą i Wisznu, w której symbolizuje unicestwiający i odnawiający aspekt boskości. Przez śiwaitów uważany jest za Boga jedynego, tożsamego z bezpostaciowym wszechprzenikającym Brahmanem. Śiwa nosi 1008 imion i przedstawiany jest najczęściej jako Nataradźa – mistrz tańca, ale także jako jogin i asceta, jako dobroczyńca, głowa rodziny oraz jako niszczyciel.
Wśród hinduistów Śiwę czczą głównie śiwaici i smartyści.
Śiwa jest jedną z najbardziej złożonych istot boskich w hinduizmie i mitologii indyjskiej. Jego rozmaite przedstawienia zawierają w sobie bowiem wiele pozornych sprzeczności.