Zestawienie starych filmowych wyjadaczy (J. Robards i P. Laurie) i młodzieżowych gwiazdek (Feldman&Haim) wyszło całkiem zgrabnie (na dodatek obok całej czwórki kręci się jeszcze H. D. Stanton) . Film całkiem niezły i pomysłowy. Mamy tu sympatycznych bohaterów, niezapomniany klimat lat 80., który aż wibruje w powietrzu, oraz fajną ścieżkę dźwiękową, która umila seans.