Bardzo dziwne nawiązanie do postaci Harry'ego. Toby wspominając najlepszego kumpla mówi, że chciał go zabić, podczas gdy tak naprawdę Harry oddał za niego życie. Trochę nietakt twórców, a może prztyczek w nielubianego przez Hollywood Franco?
Ja w tej scenie nie widzę nic złego. Peter mówi , że miał najlepszego przyjaciela , który umarł w jego ramionach , a wcześniej chciał go zabić. I taka jest prawda. Harry na początku chcę go zabić , a potem nawraca się i ginie za Petera umierając właśnie w jego ramionach.