Film jest dobry, ale brakuje mu czegoś, jakiegoś pazura, sceny która zwaliłaby z nóg. Zdaję sobie sprawę, że młody Parker dopiero zaczyna i jest jeszcze niedoświadczonym zawodnikiem na boisku pełnym superbohaterów, dlatego też daję oceniam wysoko w nadziei, że w następnej części będzie lepiej. Brakuje tu po prostu majestatycznego web-swinging'u jak w Spider-Man'ach z Maguirem, czy nawet cięzkim do przetrawienia dla mnie Garfieldem. Muzyka nie dorównuje poprzednikom, to samo tyczy się stroju (choć miłym usprawnieniem jest wprowadzenie "pracujących" oczu w masce).

Flash'a w roli nerda mogę jeszcze zaakceptować ze względu na konieczność umieszczenia Parkera w szkole dla geniuszy (bo jak miałby się tam znaleźć tępy osiłek?), ale ciemnoskóra brunetka jako MJ to już śmiech na sali...
Świetna robota ze strony Michaela Keatona (zwłaszcza "męska rozmowa" w aucie...). Ciocia May ujdzie, Ned irytujący i momentami zbędny, a Downey Jr. jak zwykle świetnie zagrał Tonego Starka i cieszę się, że na ekranie nie pojawiał się tak często jak mogło to wynikać ze zwiastunów.

Wychowałem się na Spider-Man: The Animated Series z lat 90tych i na kilku starszych komiksach, dlatego kilka rzeczy, takich jak supernowoczesny kostium przypominający momentami zbroję Iron-Mana, po prostu do mnie nie przemawia. Zdaję sobie jednak sprawę, że ten Spider-man jest tworzony głównie pod Avengers, dlatego daję mocną 7 i liczę na lepszy rozwój Pająka w nadchodzącym sequelu :)