Nareszcie porządnie i fajnie zrobił Spider-Man. Takie połączenie dwóch poprzednich pajączków, mamy tu trochę dojrzałości Maguire'a i gimbusiarstwa Garfielda. Do tego w odpowiednim wieku (nareszcie licealiści wyglądają jak normalni uczniowie, a nie studenci). Parker w tym filmie dojrzewa z każdą minutą. Nareszcie nikt nie przedstawiał tutaj ponownie historii Parkera (bo chyba wszyscy ją już znają). Stark idealnie się sprawdził jako mentor, a ciocia May swoim urokiem i seksapilem ratowała film.