Przez większość filmu to jakaś drama rozgrywająca się pomiędzy Peterem Parkerem a Mary Jane, dobrze że na ostatnie pół godziny pojawił się główny wróg Spider-Mana i zaczęła się jakaś akcja bo film w ogóle byłby do niczego. Obejrzałem tę część Spider-Mana ponownie po dwóch dekadach i nie mogę jej wystawić dobrej oceny, chyba najgorsza z trylogii Raimiego (pozostałe dwie też nie są jakieś dobre).