Najgorszy film na jakim byłem w kinie. Pierwszy (i jak na razie jedyny) raz żałowałem wydanych pieniędzy. W filmie napchali za dużo wątków, żadnego nie pokazali właściwie. Z Venoma (który był najsilniejszym przeciwnikiem Spidermana) zrobili słabeusza. I generalnie mało go było. Pełno absurdalnych nierealnych (nawet jak na sf) scen. Do wszędzie patos, głupia gadka i generalnie to całe amerykańskie pierdzielenie o wolności, bohaterstwie i demokracji. No i zrobienie ze Spidermana Kapitana Ameryki. Żenada...
No cóż, mocne... Nie mogłem się powstrzymać. A jeszcze jak widzę te wysokie oceny... Kto je przyznaje, zastanawiam się. No i Jeden raz żałowałem że byłem w kinie na Spidermanie 3. No i spaprali mojego ulubionego Venoma...