Jedna scena była dla mnie niezrozumiała. Jak Gwen spadała i spider man ją ocalił, to ona powinna jakoś płakać, zemdleć itp. a ona po prostu powiedziała "dziękuję". Po drugie, skoro Peter Parker tak bardzo kocha Mary Jane to dlaczego dał się pocałować Gwen?? I w ogóle całe to uwielbienie Nowego jorku dla spider mana..gdyby nie to, że w komiksie Spidey nie zdradza swej tożsamości, to w tym filmie na pewno miał na to chrapkę.