Zacznę tak że nie bardzo lubię tego typu filmy. Postanowiłem oglądnąć ów omawiany i co Ci napisze kolego już wyobrażam sobie Twoją minę jak w małym okienku oglądasz ten śmieszny dramat oprawiony w kolorowe efekty specjalne. Duża część filmu to twarz spłakanego Petera Parkera i w tle innych "bohaterów". Zastanawiać się zacząłem czy to aby nie parodia, a może jakiś żarcik reżysera? Najlepsza była finalna walka i widownia która wręcz genialnymi tekstami komentowała zdarzenia które działy się parę metrów od nich... bo przecież po co się bać potworów one krzywdy zrobić nie mogą :D
Na koniec napisze podsumowanie krótkie acz zwięzłe: GNIOT.
Trudno sie z toba nie zgodzic, film rzeczywiscie jest slaby, spder-man nie jest juz herosem ktory walczy o zycie i dobro innych, wlasciwie to walczy o swoja dziewczyne a cale NYC sie temu przyglada :/ porazka.
"Starcia" Spider-mana z wrogami przypominaja sceny walk z Power Rangers, gra aktorow jest zenujaca.
Ekranizacje komiksów nigdy chyba nie staly na zbyt wysokim poziomie, chociaz ostatnie odslony Batmana pokazaly ze moze byc inaczej. Przygody Spider-mana sa naprawde dobrym materialem na naprawde dobry film, no ale coz, znowu powstal film dla 6-latków ://
Jedynym plusem jest muzyka, ale tu tez jest maly problem, bo w znacznej czesci nie mozna jej uslyszec w filmie, tylko na soundtracku, ehhh ://