że ten Spider-Man jest lepszy od The Amazing Spider-Man to po prostu...nie zna Spider-Mana.
Ten odgrywany przez Garfielda jest postacią wprost wyciągniętą z komiksu,zabawną i pewną siebie, szczerze nie przypominam sobie komiksu w którym Spider-Man był zapłakaną c**ą...
Gdzie indziej się rozpisałam, więc pozwolę sobie siebie zacytować :)
" Ogólnie uważam, że ta seria jest lepsza od poprzedniej, mówię to pomimo tego, że mam sentyment do starej trylogii, bo przy niej dorastałam :) a Parker Tobey'ego (którego bardzo lubię) nawet nie wyglądał na nastolatka, tylko beczał i był taki laluś, nie wspomnąć o fryzurze, a ten Spidey jest wyluzowany, żartowniś i przystojny :P Maguire też, ale nie jako Peter, ale takiego Petera Parkera sobie wyobrażałam :) a tak się uparłam, że nie obejrzę, bo czekałam na czwartą część, zamin to zrobiłam to minęły dwa lata i teraz żałuję, że nie obejrzałam szybciej :P"
Poza tym Amazing jest wzorowany na komiksie, aż to czuć, za co wielki plus :) mały minus, to, że UWAGA SPOILER! Gwen zginie... Ciekawi mnie czemu w TASM 2 to Harry jest Goblinem, a nie jego ojciec, Norman, tak jak w komiksie?
wybrali te opcje bo wiadomo że stary Osborn byl umierający ,a goblin jr wiedząc co go czeka był rozchwiany emocjonalnie . Więc to w połączeniu ze wzmacniaczami dało taką mieszanke. poza tym lepiej sie sprzedaje mptyw ze pozorne szczęscie że wraca stary kumpel oznacza niebezpieczenstwo. Poza tym może chcieli nie kalkować raimiego który goblinowi i Osbornowi poświęcił trylogie
Em,aha?Ja znam Spider-Mana doskonale i uważam,że trylogia Raimiego jest lepsza od tego niesamowitego syfu.To,że film jest bliższy komiksowi nie oznacza od razu,że jest filmem dobrym.''Niesamowity''spider man to dno totalnie według mnie.
Ja osobiście uważam starą trylogię o przygodach Spider-Mana z Tobym w roli głównej za lepszą od tych nowych odsłon. Po prostu bardziej mi się podoba taka wizja przygód człowieka pająka. Poza tym dużo w nim emocji, jest przesłanie, poza tym ciekawe przygoda i ponadto urocza pod każdym względem Kirsten Dunst jako Mary Jane Watson. Szkoda tylko, że trylogia nie kończy się na ich ślubie :)
Zgadzam sie w kwesti że bardziej komiksowo nie oznacza że lepiej. ale dnem.nie jest . wg mnie jest gorsza,aczkolwiek to ciekawa odslona komoksow o spidermanie. obie wersje maja swoje plusy i minusy
Nie oszukujmy się żaden z tych filmów nie jest jakiś niesamowity ale ta stara trylogia miała swój urok , a The Amazing Spider-man to ścierwo jakich mało . A tak w ogóle to nie przypominam sobie żeby Peter Parker był lubianym w szkole hipsterem i bronił dzieciaków przed szkolnymi osiłkami .
Nie prawda, czytałem komiksy o Spider manie i Peter był właśnie takim lamusem klasowym z którego wszyscy sobie robili polewki. To właśnie całe sedno postaci Spider-mana który zmienił się z absolutnego zera w gościa który gromi przestępców. Garfield był zbyt nadęty, Jego postać do mnie nie przemawia ani nie kojarzy się z Peterem Parkerem. Dodatkowo w starszych filmach pomimo odstępstw od komiksów co wyszło nawet na dobre mamy złoczyńców wierniej odzwierciedlających tych z komiksów. Goblin z pierwszej części przynajmniej jest zielony i złośliwy a jego lotnia wygląda jak wycięta z komiksu. Doc z części drugiej jest równie znakomitą postacią choć i tragiczną. Venom z trójki również odpowiada komiksowemu wzorcowi. Natomiast w nowych filmach, szczególnie w dwójce wrogowie pojawiają się co pięć minut i człowiek nie może nadążyć co z czym i o czym. Goblin to Hary a nie jego ojciec jak w komiksie, poza tym lata na jakiejś desce zerżniętej z oryginalnego Spider man 3.