mozna tak powiedziec ale i tak nie jest to film wysokich lotów.

Wg mnie nie. Raimi koncertowo spartolił 3-cią część.

Lepszy. Zdecydowanie. Cięższy, mroczniejszy klimat, tragizm jednego z głównych bohaterów, wspaniałe sceny walki (zresztą w dwójce też były fajne ;P), zakończenie genialne, najlepsze jakie widziałem w ekranizacjach... To wszystko każe mi sądzić, że Spider-man 3 jest tylko trochę, za pierwszą częścią, co automatycznie czyni 2 najgorszą. Co nie znaczy, że słabą. Wręcz przeciwnie. Jak dla mnie ta trylogia trzyma poziom i jest to jeden z moich ulubionych filmów. Polecam tym którzy sie wahają :P

Generalnie się zgadzam. Seria Spider-Mana to jedna z lepszych ekranizacji komiksu. 3 część ze względu na tą "mroczniejszą stronę" w mojej ocenie jest nawet lepsza od jedynki. Co by nie mówić pierwsza część była dość dziecinna.

Spider-Man 3 jest zdecydowanie gorszy od drugiej części. A fakt, w jaki sposób Raimi potraktował Venoma, pokazuje moim zdaniem megalomanię tego faceta, dla którego to ustalone kanony dotyczące Pająka są mniej ważne niż jego widzimisię.

"Cięższy"

Racja, taki był ciężki, że spałem po prostu, przytłoczony tą masą, i z niecierpliwością wyczekiwałem końca, siedząc w kinie.

"mroczniejszy klimat"

Ciekawe, skąd on wziął ten mroczniejszy klimat w przypadku tak żałosnego i mdłego love story (bo zdecydowanie staje ono na pierwszym planie, odsuwając wszelkie inne wątki w cień).

"tragizm jednego z głównych bohaterów"

Ojej, zaraz się popłaczę.
W kategorii "głupota" to ten cały tragizm może konkurować z gównianymi romansidłami pokroju naszego Tylko mnie kochaj.

"wspaniałe sceny walki"

Których jest jak kot napłakał. W filmie o Spider-Manie!

"zakończenie genialne, najlepsze jakie widziałem w ekranizacjach"

W takim razie jest to pewnikiem jedyne, jakie widziałeś.
Jak żyję, nie obserwowałem takiej tandety, jak zakończenie SM3. Nie mieści mi się w głowie, jak można się podniecać takimi kretyńsko-śmiesznymi scenami z zapłakanymi głównymi bohaterami, konającymi w ramionach innych równie rozklejających się bohaterów, przy akompaniamencie nadętych przemów i iście naiwnej scenki przebaczenia... a wszystko to, zgodnie ze starszym niż świat schematem, na tle wschodzącego słońca... żałosne.

Trójka jest najgorsza, a najlepsza dwójka.

3 część jest dla mnie pełna tragizmu niż dobrej akcji. Wiadomo, że zawsze w filmach nie powinna wystąpować ciągłość akcji, ale bez przesady. Film "Spider-man 3" zrobił się jak dobre romansidło z extra dodatkami. Choć przemianę bohatera uważam za dość dobrą, nie licząc tego pokazau przed wszystkimi w klubie jazzowym.

Trójka jakoś mnie nie porwała. Oglądając dwie pierwsze części czułem wspaniały iście komiksowy klimat, "Spider-Man 3" jakoś go zatracił. Gorszy również okazał sie scenariusz który przywodził na myśl wspomniane wyżej "romansidło".
Dwójka zdecydowanie lepsza.

Blade89 napisał:

"Lepszy. Zdecydowanie. Cięższy, mroczniejszy klimat, tragizm jednego z głównych bohaterów, wspaniałe sceny walki (zresztą w dwójce też były fajne ;P), zakończenie genialne, najlepsze jakie widziałem w ekranizacjach..."

No wiesz ja bym sie kłocil...
Cięzszy - Tak rzeczywiscie ciezki...Jak go ogladalem to szybko chcialem wyjsc taki byl cięzki.

Mroczniejszy klimat - Bardziej mroczny byl Batman Forever...;// A o Burtonowskich nie wspomne.

Tragizm - Byl jak malo kiedy, cały film byl tragiczny od początku do konca.

Sceny walki - Takie sobie średnie, a ta jak Spidey walczy z tym ciągnikiem (czy co to tam jest bo zapomnialem:D:D) to wogole byla chyba na szybkiego robiona.

Zakonczenie - Widzialem lepsze. Taki Batman Begins czy chociazby Daredevil mial lepsze.

Nie wiem jak mam odbierac twoją wypowiedz ale według mnie jest ona....na plusie. Dobra są ci co lubią ten film ale są ci co poszli na niego z nadzieją na cos super....A super wcale nie bylo. I poszli dla Venoma.;// Ktore moznabylo zostawic w spokoju na czwarty film. pozdrowienia.

Moim zdaniem trzecia czesc Spidermana jest naklepsza. Zgadzam sie ze to nie jest film o glebokim przeslaniu, ale na tym polega krecenia takich filmow. Sluza glownie rozrywce.

Moim zdaniem najfajniejsza była 1 cz. później 2 cz. i na końcu 3:)

Generalnie uważam, że postać Sandmana była fajna, jednak nie należało umieszczać jej w filmie razem z Venomem ( na którego to fani czekali z niecierpliwością). Według mnie Eddie Brock powinien się połączyć z symbiotem na samym końcu filmu, już po całej akcji. Stanowiło by to dobrą sytuację wyjściową dla 4 części. Ale to tylko moje zdanie. Jeżeli chodzi o film to jest on wg. mnie najgorszy z serii.

na pewno nie jest! po tak świetnych dwóch częściach naprawdę spodziewałam się czegoś lepszego... zdecydowanie 3/10