PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=138713}
6,6 144 tys. ocen
6,6 10 1 143826
5,0 41 krytyków
Spider-Man 3
powrót do forum filmu Spider-Man 3

Po obejrzeniu można powiedzieć tylko, że Maguire jak i Kirsten Dunst nie powinni zbliżać się do tego filmu. Parker znany z komiksów był urodzonym geniuszem, inteligentnym i dowcipkującym, szczególnie z maską na twarzy. W filmie jest po prostu żałosną ciamajdą z głupawym uśmieszkiem. Peter pracujący jako dostawca pizzy? JEŻDŻĄCY NA MOTOROWERZE??! Boże, widzisz i nie grzmisz!! MJ w wykonaniu Dunst to pospolity pasztet, inaczej jej nazwać nie można.

Co do czarnych charakterów, to chyba najbliższym pod względem psychologicznym do komiksowego oryginału był Norman Osborn. Octopusowi zniknął gdzieś geniusz, charyzma jak i obsesja na punkcie Spidera.

Venom... Venom to miał z komiksowym wspólne tylko imię (w zasadzie to w filmie nawet imienia nie miał). Jego sojusz z Sandmanem? Nigdy ale to nigdy Brock nie poprosiłby nikogo o pomoc, tym bardziej w zajęciu się Spiderem. Raz co prawda zawarł sojusz z Carnagem przeciwko Toxinowi, ale była to w zasadzie bardziej inicjatywa symbiotu niż samego Brocka. Venom uważał Spidera za swój osobisty problem i prędzej sam stanąłby przeciw Sandmanowi niż pozwolił mu tknąć Parkera. Co do jego fizyczności - Brock w komiksie to był kawał chłopa a tu jest chyba mniejszy niż Maguire, dodatkowo żałośnie nieskuteczny w walce wręcz.

Natomiast prawdziwą i jedyną gwiazdą filmu jest J.K. Simmons jako JJ Jameson :) Tylko on trzymał mnie przy ty filmie, gdyby nakręcili "Przygody J. Jonaha Jamesona" byłaby to lepsza ekranizacja niż ciamajdowaty Tobey w swym udziwnionym kostiumie, który z prawdziwym Spiderem wspólne ma tylko imię.


:

ocenił(a) film na 9
Kamecha

''Peter pracujący jako dostawca pizzy? JEŻDŻĄCY NA MOTOROWERZE??! ''

No i co z tego?.Chłopak chciał se troche dorobić nie?.To ze tego nie bło w komiksie to nie znaczy że nie może być w filmie.


''MJ w wykonaniu Dunst to pospolity pasztet, inaczej jej nazwać nie można.''

Każdy ma inny gust.Innym np Dunst/MJ się podobała(ja się do tego nie zaliczam)


''Venom... Venom to miał z komiksowym wspólne tylko imię (w zasadzie to w filmie nawet imienia nie miał)''

Tu sie zgodze też mnie denerwowało,że ani razu nie powiedzieli na niego Venom.


''Jego sojusz z Sandmanem? Nigdy ale to nigdy Brock nie poprosiłby nikogo o pomoc, tym bardziej w zajęciu się Spiderem''

No to co że go poprosił o pomoc...skoro obaj chcieli go zabić to czemu nie mogli połączyc sił?.Bo nie bylo tego w komiksie?


''nieskuteczny w walce wręcz.''

Dlaczego?.Moim zdaniem nieźle napier*** Spidera.Nie mogło to też wyglądać tak że Spider ciągle wpierdziel dostaje też musiał Venoma troche poturbować nie?:)


''Natomiast prawdziwą i jedyną gwiazdą filmu jest J.K. Simmons jako JJ Jameson :) ''

Jedyną gwiazdą może nie,ale rzeczywiście wnosił duzo chumoru:).A jeśli chodzi o gwiazdy tego filmu to wg:

James Franco
Tobey Maguire
J.K.Simmons
Bruce Campbell xD


Pzdr

ocenił(a) film na 3
Darth_Carnage

Bruce Campbell hahah tu się zgodzę, wstyd przyznać ale zapomniałem o nim :D

"też musiał Venoma troche poturbować nie?:)"
Chodzi mi o to, że Venoma praktycznie nie sposób pobić, symbiot absorbuje wszystkie ataki fizyczne, dlatego Venoma można sobie bić aż do znudzenia. Nawet gdy sprał go 10 razy potężniejszy Juggernaut, skończyło się tylko na osłabieniu. Venom bał się tylko ognia i wysokich dźwięków.

To oczywiste, że Brock chciał zabić Spidera, symbiot zresztą też, czego nigdy nie ukrywali. Ale NIGDY, PRZENIGDY nie poprosiliby o pomoc. Brock ma skrzywione poczucie sprawiedliwości, uważa się za superherosa, który broni niewinnych, w szczególności, jak twierdzi, przed skorumpowaną osobowością Parkera. Zresztą ten wątek jest na tyle skomplikowany, iż nie starczy tu miejsca na jego roztrząsanie. Venom uważał (w zasadzie to powinno być "uważali";) Spidera za swoją własność, parę razy zresztą skopał dupska paru czarnym charakterom, którzy czepiali się Parkera.


Sprawa z motorowerem - to był mój największy szok po oglądnięciu filmu. Parker prawie zawsze poruszał się po mieście jako Spider, wiele razy powiedział w komiksie, że metro i samochody są dla złamasów :) w wolnym tłumaczeniu ;) Nigdy nie wsiadłby na motorower. I tego się będę trzymać.

Jeszcze jedna sprawa - głównym atutem Spidera, poza jego zwinnością, był pajęczy zmysł, ostrzegający go przed niebezpieczeństwem, pozwalający na unikanie ciosów, pocisków itp. W filmie jakoś tego nie widać, Tobey ciamajda zbiera cięgi na każdym kroku, a porusza się nie lepiej niż Batman.
Druga sprawa - walka z Octopusem. Doc był zwykłym człowiekiem dlatego zawsze trzymał wszystkich na dystans za pomocą swym macek. W filmie natomiast okładają się po ryjach ze Spiderem. Co oznacza otrzymanie ciosu od Spidera dla zwykłego człowieka chyba wszyscy wiemy :)

ocenił(a) film na 9
Kamecha

''Chodzi mi o to, że Venoma praktycznie nie sposób pobić, symbiot absorbuje wszystkie ataki fizyczne, dlatego Venoma można sobie bić aż do znudzenia.''


Ty to wiesz ja to wiem,ale Raimi nie wiedział:D,ale i tak po Venomie nie było widać żadnego zmęczenia ani nie miał jakieś poturbowanej twarzy itp.(w tym momencie to chodzi o Brocka). No właśnie więc wychodzi na to,że Symbiot absorbował ataki fizyczne bo Brock nie był jakiś pobity:).


''Spider, wiele razy powiedział w komiksie, że metro i samochody są dla złamasów :) w wolnym tłumaczeniu ;) Nigdy nie wsiadłby na motorower. I tego się będę trzymać. ''


No nie można wszystkiego przenieść z komiksu na film:):P.Raimi zdecydował,że Peter bedzie jeździł na motorowerze i już:).Mi to nie przeszkadzało.


''głównym atutem Spidera, poza jego zwinnością, był pajęczy zmysł, ostrzegający go przed niebezpieczeństwem, pozwalający na unikanie ciosów, pocisków itp.W filmie jakoś tego nie widać''


Podam przyklad: Gdy Harry rzuca bombką w Petera a ten przesuwa głowe i rzuca bombka w Harry'ego


Nie powiecie mi że to nie był pajęczy zmysł.Chyba że Peter akurat w tym momencie chciał przesunąć głowe:D

Gdy Spidey ratuje Gwen ze sceny z dźwigiem tam unika odłaków ścian i samego dźwigu...czy to nie jest pajęczy zmysł? tym bardziej że było zwolnione tempo:)



Jest jedna scena w której rzeczywiście można podyskutować dlaczego pajeczy zmysł nie zadziałał.Mianowicie gdy Harry pierwszy raz walczył z Peterem.

Poprostu Harry leciał i zabrał Petera...

Niektórzy mówią że pajęczy zmysł nie zadziałał ponieważ Peter był podekscytowany że poprosi Mj o rękę...
Druga możliwośći którzy mówią forumowicze,ze Peter nie uznawał Harry'ego za wroga.Wg mnie obie opcje są dobre:).Jednak ja mam inną:

Gdy nie widzimy jeszcze Harry'ego Peter ma minę zadowloną,gdy Harry jest coraz bliżej mina Petera ulega zmianie,dla mnie to on wiedział,że jest niebezpieczeństwo tylko zapóźno zaaragował.

Pzdr.

Kamecha

przyznam ,ze spostrzeżenia dość trafne ale wydaje mi się ,że twórcy filmu nie chcieli robić kopii komiksu. Sama postać Spider Mana i realia tak ale cała reszta jak widać jest inwencją twórczą scenarzystów i reżysera. Parker w filmie to rzeczywiście pipa, widze niemalże jak płacze pod ta maską kiedy dostaje wciery... ale mimo wszystko czasami ciężko go nie lubić. W pierwszej i drugiej części to jego ciamajdostwo jeszcze uchodzi ale w trójce oglądanie znowu tego samego chłoptasia ,który nic nie zmężniał po tym co przeszedł lekko żenuje (pisałem już o tym).
Co do Venoma to cóż... myślicie ,że użycie jego imienia w filmie rzeczywiście cos by zmieniło? ja uważam ,że było go po porostu za mało, Sandman był postacia całkowicie nie potrzebną, wątek z jego córką został jeszcze bardziej rozmyty i niedokończony.
Koniec końców uważam ,ze film ma troche wad ale jednak uparte porównywanie go do komiksu nie ma sensu. Stare serialowe Spidery były komiksowe ;)

BTW zgadzam się co do Bruce Campbella, koleś się marnuje, to mój ulubiony aktor ever!

ocenił(a) film na 9
hien_divided

''Co do Venoma to cóż... myślicie ,że użycie jego imienia w filmie rzeczywiście cos by zmieniło?''


Oczywiście,że nie,ale są osoby które: nie czytały komiksów,nie oglądały bajki animowanej i nie patrzyły w obsade filmu.Idą do kina i widzą jakiegoś gościa w czarnym czymś i zastanawiają się kim on jest?.

ocenił(a) film na 3
hien_divided

Ze zwinnością i unikami Spidera jest pewien problem nawet w komiksie. Przykład: sparring z Hulkiem lub Juggernautem - unika wszystkich ciosów. Powodem tego jest zapewne to co stałoby się z Parkerem po wyłapaniu jakiegoś strzału. Zupełnie inna sprawa ma miejsce podczas walki z Kapitanem Ameryką. Tam Spider, ku mej szczególnej złości, dostaje po pysku raz po raz. O czym to świadczy? A o tym, że tak chciał scenarzysta. Kapitan to sztucznie utrzymywany w uniwersum relikt drugiej wojny światowej, jest bohaterem, wzorem, bożyszczem, ucieleśnieniem Ameryki, bla bla bla... dlatego przegrać nie może. Nawet w uniwersum Ultimate trochę skopał tyłek Hulkowi(!), kolosowi, który w normalnym świecie wciągnąłby go nosem.

Mimo tego wszystkiego, Uniwersum Marvela jest dobrze uporządkowane a umiejętności i możliwości bohaterów są zrównoważone. Hulk, Thing, Colossus lub Juggernaut mimo ogromnej siły i wytrzymałości są dużo wolniejsi niż Spider. Z tego właśnie powodu nigdy nie lubiłem Supermana - wyidealizowanej do granic możliwości egidy dobra i sprawiedliwości. Super silny, super szybki, wszystko słyszy, wszystko widzi, oddychać nie musi... uff. Ale z kolei w Uviwersum DC każdy zna swoje miejsce. Gdy Superman zwariował, Batman nawet nie próbował walczyć z nim wręcz (Kapitam Ameryka pewnie by próbował).

To wszystko sprawia, że mimo że kocham Marvela, czasami uronię łzę nad jego głupotą.

PS: Gdyby w komiksie Spider był taką pipą i ślamazarą jak w filmie, byłby martwy już w 5 numerze Amazinga :) Albo zapłakałby się na śmierć po wywaleniu z pizzerii albo zabiłby się na motorowerze.