Do jedynki mam ogromny sentyment, dwójka i trójka na podobny poziomie, ogólnie trylogia bardzo mi się podobała. Zawiodłem się natomiast na postaci Venoma. Nie chce się wymądrzać bo jest wiele osób co czyta komiksy, pochłania ten cały poboczny świat, ale dla mnie Venom powinien wyglądać jak ten z gry Spider-Man (2000) - roześmiany jak wariat Joker, z mrocznym-chrypkowatym głosem, pomysłowy, silny. Tutaj dostałem jakąś syczącą jaszczurkę. To nie za bardzo. Mimo wszystko fajnie było go ujrzeć na ekranie.