O mało się nie popłakałem. Jeden z moich ulubionych filmów w ogóle. Wspaniała kreska,
przepiękna muzyka i ten świat! W 100% polecam.
... A to uczucie, gdy oglądało się po raz pierwszy... Mam nadzieję, że będę miała jeszcze kiedyś szansę dorwać ten film. Oglądałam go dosyć dawno temu, ale nadal doskonale go pamiętam, niemalże każdy szczegół. Magiczny. Dlaczego już takich nie robią?! Dziś, do znalezienia podobnie wspaniałego dzieła trzeba czegoś więcej niż cud.
Ja jak pierwszy raz to oglądałem w TV to chyba do przedszkola więc potraktowałem Spirited Away co najwyżej jako dobrą bajkę. Dopiero po jakimś czasie doceniłem ten film w pełni. :)
Ja miałam tak samo. Gdy obejrzałam ten film pierwszy raz, mając gdzieś tak ok. 7-8 lat, nawet do końca nie wiedziałam o co chodzi. Wtedy dla mnie - jako małego dziecka - liczyła się głównie ta świetna animacja, specjalnie nie zwracałam uwagi na samą treść, nie mówiąc już o jej rozumieniu ;] A gdy obejrzałam drugi raz - znacznie, znacznie później - całkiem zmieniłam stosunek do tego filmu, dostrzegłam w nim znacznie więcej i poznałam jego prawdziwą wartość. Dzięki Bogu, że nie urodziłam się zbyt głupia na ten film :)
...................
Postów nie będziesz edytował. Wygląda na to, że jedynie treść w tematach można zmieniać.
A ja się jednak popłakałem. :) Po filmie, jak rozmyślałem o nim. Mam teraz taką ochotę na inne filmy Miyazakiego... ten był pierwszy i zwalił mnie z nóg.
Zgadzam się. Film wprowadza w niesamowity klimat, pewnego rodzaju trans. Nie można oderwać wzroku od ekranu telewizora (tudzież laptopa). Cudowna, główna bohaterka i oryginalny, magiczny świat. Pamiętam, że po obejrzeniu filmu przyśniło mi się coś z motywem pociągu. Ode mnie zasłużona dziesiątka + film wędruje do ulubionych.