No niestety...mimo tego, że pomyśl jest całkiem ciekawy, a opis może zachęcić do
obejrzenia moja ocena jest niska- 4/10 i to tylko ze względy na chęci i koncepcje oraz za
Cubę Goodinga Jr :)
Moja ocena jest taka sama ale powody skrajnie inne. Film oglądałem ze względną uwagą około 20 minut do momentu sporządzenia przez głównego bohatera tytułowej "listy drani", w tym momencie wiedziałem już wszystko. Jedyną niewiadomą było tylko wykonanie sekwencji scen widzianych już w setkach innych filmów prowadzących nas do nieuchronnego happy end-u. Wracając do oceny daje 4 dla Ginny Weirick.