Również liczyłem na coś więcej. Do obejrzenia filmu namówił mnie opis filmu i Gooding Jr. Sygnowany cytatem "najlepszego wystepu od lat Goodinga" film jest mocno średniacki. Rola Goodniga Jr. jest mocna, tyle że do momentu gdy ten ściąga marynarkę. Wtedy jego postać leci na łeb, na szyję - postać staję się za bardzo przerysowana (ostatnie 20 min). Tylko się zastanawiać czy to wina interpretacji samego aktora czy scenariusza. Główny aktor radzi sobie nieco gorzej. Widać ze nie radzi sobie w bardziej wymagających scenach. Reszta filmu jest cholernie denna. Aktorzy nie radzą sobie z rolami, widać że są drugoligowi, a całość przypomina poziom serialowy, a nie kinowy. Coś tu nie zagrało. Mam nadzieję że za kilka lat, jak wszyscy zapomną o tym średniaku, ktoś zarzuci kasą i zrobi remake z prawdziwego zdarzenia. Wystarczy zrobić małe poprawki w scenariuszu i znależć lepszych aktorów. Goodinga można zostawić. Białas też może zostać, tylko dajcie dublera od scen wymagających większych emocji.
5/10

Film dobry, ale końcówka do dupy. Koleś w pojedynkę wybił cały posterunek, a dał się zaskoczyć przez jakiegoś nooba.