Najważniejsze co przychodzi do głowy po obejrzeniu tego filmu to jak nisko upadł ten aktor. Jakość filmu jest niska. Albo zrobili go profesjonaliści którzy mieli o wiele za mało kasy, albo przyzwoici pół-amatorzy którzy dali z siebie wszystko.
Fabuła jest cięta z metra, przynajmniej w szczególe sztampa bardzo marnej jakości. Główny "cwancyk" jak najbardziej ok, ale w szczegółach nieciekawie, a miejscami strasznie nieskładnie.
Cuba gra słabo. Na pewno znacie sytuację, kiedy na większym spotkaniu rodzinnym przy stole jakaś powiedzmy "starsza ciotka" stara się brylować i pokazać jaka to nie jest kulturalna i na poziomie... tak samo aktor w tym filmie. To miało być dramatyczne i silne, a wyszło marnie, patetycznie i bez zęba.
Zdjęcia, scenografie etc to poziom góra produkcji telewizyjnych, żeby nie powiedzieć serialowy. Reszta aktorów po prostu jest.
Da się to obejrzeć, ciekawy pomysł zrealizowano płytko i brzydko, ale jednak nie kusi wyłączenie przed napisami końcowymi. Jednocześnie absolutnie nie kusi włączenie go ponownie.
4+/10