PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=97210}

Spisek Zatoichiego

Shin Zatôichi monogatari: Kasama no chimatsuri
52
chce zobaczyć
Spisek Zatoichiego
powrót do forum filmu Spisek Zatoichiego

Na stołek reżysera powrócił Kimiyoshi Yasuda - mający na swoim koncie jedną z najlepszych odsłon serii (17: "Laska Zatoichiego"), a za muzykę ponownie odpowiada Akira Ifukube - sztandarowy kompozytor cyklu: aż jedenaście części (w tym świetny, dziesiąty z kolei, "Reważ Zatoichiego"). Najistotniejsza jest tu jednak zamiana, kombinującego jak koń pod górkę, Fujio Mority na weterana cyklu: Chikashi Makiurę, któremu zawdzięczamy zdjęcia łącznie aż do ośmiu filmów, w tym do: pierwszego obrazu i "Zatoichiego Wyzwanego". Powrót starej gwardii, zwłaszcza w świetle kiepskich poprzednich dwóch części (i trzeciej dającej wiele do życzenia), dawał sporą nadzieję na dobrą produkcję.

Próby zmian w formule, których podjęło się Toho, o ile w założeniach były słuszne, zostały bardzo źle wyegzekwowane. "Spisek Zatoichiego" to powrót do stylu części 1-21, co pomimo swojej wtórności i zachowawczości, wydawało się najlepszym rozwiązaniem na dany moment. Jedynym zauważalnym elementem, który film odziedziczył po swoich poprzednikach jest brutalność. Lekkim powiewem świeżości wydaje się być scenariusz, który może i podstaw cyklu na głowie nie stawia, ale kilka rzeczy robi nieco odmiennie.

Ichi trafia do wioski, w której spędził swoje dzieciństwo. Oczywiście w tle pojawia się yakuza, ale prawdziwym rakiem toczącym miejsce jest - wywodzący się z tych stron - kupiec oraz będący z nim w spisku państwowy urzędnik. Zatoichiego i kupca Shinbeia łączy dodatkowo przeszłość: są przyjaciółmi z dawnych lat. Źródłem konfliktu okazuje się handel ryżem oraz próba odebrania mieszkańcom kamieniołomów, które współdzielą między sobą od pokoleń. Shinbei z początku wydaje się być wybawcą lokalnej ludności, z czasem okazując bezwzględność i obojętność. "Shin Zatôichi monogatari: Kasama no chimatsuri" najprawdopodobniej najsilniej z wszystkich części uderza w tony sentymentalne: Ichi wspomina kobietę, która się nim opiekowała i nawiązuje bliską relację z Omiyo - również wychowanką tej samej matki zastępczej. Na dalszych planach oglądać możemy bandę cwaniaczków/zawadiaków z wyszczekaną Yuri na czele, czy też Takashi Shimurę w roli Sakubeia - dziadka (!?) Omiyo. Historia prowadzona jest poprawnie, z satysfakcjonującym finałem. Mam wrażenie, że niewiele brakowało, żeby dwudziesta piąta odsłona na stałe wpisała się do historii cyklu...

Nie otrzymaliśmy filmu tak dobrego, żeby można było zaliczyć go do czołowej dziesiątki. Nie jest też tak zły, żeby znalazł swoje miejsce pośród najgorszej ósemki (tyle filmów - poniżej pewnego poziomu - naliczyłem). "Spisek Zatoichiego" to solidne, nawet dobre kino, które plasuje się gdzieś pośrodku zestawienia, razem z innymi sześcioma częściami cyklu (2: "Opowieść Trwa", 3: "Nowa Opowieść", 5: "Na Drodze", 9: "Przygody", 13: "Zemsta", 18: "Zbiedzy"). Po tragicznych odsłonach nr 23 i 24 jest to naprawdę orzeźwiające.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones