...Chciałoby się wykrzyknąć po seansie "Spokojnego człowieka". Ten film w sposób bardzo cięty robi sobie z naszej wspaniałej cywilizacji jaja. Ale bynajmniej nie są to jaja nastawione na śmiech. To ponure i dołujące jaja.
Widzimy bowiem mięczaka, zagranego genialnie przez Slatera, który kilka tysięcy lat temu zostałby spokojnie zjedzony przez jakieś agresywniejsze zwierze, a tak, utrzymywany przy życiu przez społeczeństwo musi się męczyć ze swoim żałosnym żywotem, z poniżającymi go przełożonymi i agresywnymi pseudo-feministkami.
Krąży sobie ta ofiara po świecie pełnym hipokryzji, ukazanej dość wyraźnie w filmie, zupełnie nieprzystosowana do tych warunków i cierpi.
Jak tu mu nie współczuć i nie złorzeczyć przeciw cywilizacji?
I gdyby film skupił się do końca na porządnym gnojeniu rzeczywistości, stałby się świetną, mroczną satyrą, z pewnością zasługującą na 10.
Jednak w pewnym momencie film schodzi na tematy kryminalno-psychologiczne. I są one interesujące, ale nie na tyle, żeby można je było określać mianem artyzmu ;] Gdzieś tak w połowie filmu pomyślałem "ja to gdzieś widziałem". Ale przecież nie zawsze trzeba wymyślać rzeczy oryginalne, żeby zrobić dobry film.
W ogólnym rozrachunku obraz zasługuje na solidne i pozytywne 7. Powinien spodobać się miłośnikom obrazów przygnębiających i nie do końca jasnych, a także tym zniesmaczonym z lekka cywilizacją ;]
P.S. A wyznawcy filozofii sentymentalnej będą wniebowzięci po obejrzeniu samego intro ;]
heh fani Elishi Cuthbert tez beda wniebowzieci xD tylko dzieki niej zabralem sie za ogladanie (o dziwo) bardzo poruszajacego filmu:) buzki wesole ale film dolujacy... ode mnie 10!!!. kolega wyzej napisal: "ja to gdzieś widziałem" ale ja tego nigdy nie widzialem. moze czasami sie slyszy w radiu czy telewizji o przypadkach takich jak w filmie, lecz filmu oprocz tego o podobnej tematyce nigdy nie widzialem. moze ktos poleci???
Bardzo spodobała mi się Twoja recenzja. Pasuje do klimatu filmu. Oddaje to, co czuję po seansie.
Intro zaiste sentymentalizmem zapachniało, piękne było, już po nim wiedziałem, że film mi się spodoba.
'Ja to gdzieś widziałem?' ?? tematyka znana bo przecież Figth Club też o to zahacza, ale nie powiesz mi, że w połowie filmy tj ok sceny jak jeździł kosiarką wiedziałeś, że on to wszystko wymyślił i że zaraz sie zabije.
Ja przyznam, że pare lat temu ogladałem recenzje tego filmu i coś mi tam zostało w głowie- a mianowicie to, że on postrzelił kobiete by móc z nią być, oczywiśćie początek mi to zaburzył bo to nie on strzelał wiec oczekiwałem momentu jak Vanessa wyzdrowieje a on ją sparalizuje na nowo, dlatego końcówka mnie totalnie zaskoczyła.
Jednak 7/10 to za mało moim zdaniem, scenariusz ma dwa wymiary a to już jest sztuka, do tego Slater;), oraz dobry montaż, ja daje śmiało ósemke;)
Nie cywilizacja (mianownik), a cywilizacjo! (wołacz).
Dla wprawki:
(kto?, co?) kot - mianownik
(o mój) kocie! - wołacz (wołam kota)
(kto?, co?) pies - mianownik
(o mój) psie! - wołacz (wołam psa)
(kto?, co?) człowiek - mianownik
(o mój) człowieku! - wołacz (wołam człowieka)
P.S. Ale tak poza tym Twoja recenzja bardzo fajna :-).