usiłował powtórzyć sukces"Wszystkich moich świętych";zafascynowany Channingiem
Tatum-obsadził go w głównej roli;okrasił obsadę kilkoma rodzynkami-ale..nie
wyszło..Rzeczywiście;film ciągnie się,jak flak;zda się,że policjant w NY i to w trudnym
Queens..nic lepszego nie ma do roboty,tylko uprawiać prywatę..Bardzo możliwe,że historia
jest autentyczna-jak"Wszyscy moi..";ale jakoś opowiedziana..bez nerwu;a biedak
Pacino..wyrażnie-z powodu chyba kryzysu-idzie nie na jakość,ale na ilość..