Oglądnięty dla samego Pacino, którego tam ledwie na 15-20 minut ze 130 minutowej, strasznie smętnej i nudnej historii.
Kiepski scenariusz, nie wciągająca historia...
I nawet geniusz Pacino, czy Liota, nie pomogli...
1h:30min to 90minut. Jezeli tak oceniasz filmy jak myslisz, to moze po prostu nie zrozumiales filmu?
Ja bym sobie chętnie obejrzał 130 minutową wersję tego filmu. Tak oglądając te półtorej godziny, miałem właśnie poczucie, że sporo różnych scen wycięto. Często chaos na ekranie jest i takie dziwne przeskoki ze sceny do sceny się zdarzają.
Mi tam żal Tracy'ego Morgana, że nie dostał poważniejszej roli, że nic konkretnego nie powiedział. No i koniec końców zakończenie mnie zdecydowanie rozczarowało. Skąd ta ich kumpela wiedziała o drugim zabójstwie? A skoro to właściwie ktoś z zewnątrz, kto był po stronie Vinniego i Jonathana, to czemu taki świństwo im wywinęła? Przecież sama była na miejscu i widziała, jak to było, że to bardziej pod samoobronę czy nieszczęśliwy wypadek podchodziło, a nie zabójstwo.
Dodatkowo akurat Stanford nadużył swoich uprawnień zdecydowanie w dobrej i słusznej sprawie i może faktycznie wielokrotnie wcześniej czy później był złym gliniarzem (tego akurat na filmie nie pokazano) to dlaczego pogrążać go akurat za tak porządny czyn, za uratowanie dzieciaka?
Tak, przepraszam, za błąd.
Zamiast 90 minut, napisałem 130 - więc za pomyłkę przepraszam.
Chyba myślisz, że 1 godzina ma 100 minut. Zdradź mi nazwę szkoły w jakiej się uczyłeś. Może podczas swojej nauki coś przeoczyłem, albo miałem słabych nauczycieli, bo mnie uczyli, że 1 godzina to 60 minut.