jakim cudem wpuścili tą babkę do potworka skoro oni wiedzieli, że to coś zjada ludzi a ona jeszcze nie XD I w ogóle, że nie trzymali go permanentnie pod kluczem tylko chcieli go "psychologicznie" rozdzielić to w ogóle jakaś komedia XD I jeszcze sobie ucieka z ciągle adaptującym się alienem bo tylko jeden ochroniarz na monitoringu siedzi XD Scenarzysta ćpał to samo co ten od prometeusza, jeden plus to, że i tak lepsze od alien vs predator
Ten film to dno pełne absurdów i nonsensów. Szkoda komentować, bo chyba o to chodzi w świecie kina, by film po prostu poruszał do dyskusji. Skwituję krótko. Film gówno, a Ci co nad nim pieją z zachwytu to półgłówki, których wzięto na haczyk
Mnie z całego filmu rozwaliła sytuacja. gdzie astronauta mieszka w pokoju hotelowym, który nie jest w zasadzie pod żadnym nadzorem xD Wieczorem przy drzwiach siedzi sobie jedna pielęgniarka, która zostaje uśpiona wyplutymi tabletkami nasennymi i jest spoko. Nie czepiam się, ale typ ma w sobie aliena. który morduje jak jest głodny i ogólnie jest ważnym eksperymentem w tym ośrodku, ale wszyscy mają wywalone i nikt nawet nie postawił jednego strażnika gdyby nagle przyszła mu ochota na ucieczkę xD Podobnie sprawa ma się z zazdrosnym doktorkiem, który w zasadzie ciągle ma ból tyłka o nową koleżankę po fachu. Widać że nie pała do niej absolutnie żadną sympatią, ale nagle zupełnie z 4 liter postanawia jej pomóc i w zasadzie poświęcić swoje życie w dobrej sprawie. Tutaj sporo rzeczy nie trzyma się kupy i o ile początek wydaje się interesujący to im dalej tym gorzej.