Ta, mieszane uczucia to dobre określenie.

Film to koreańska wersja historii o czystym i wielkim uczuciu pomiędzy dwoma mężczyznami, królem i jego sporo młodszym wychowankiem, które zostaje zniszczone przez brudną żądzę jaką kala ich związek kobieta (królowa).
czyli praktycznie klasyczna historia o figurach płaskich czyli o trójkącie.
Że królowa czuła się pionkiem w polityce dynastycznej (jak każda królowa) i nie zrobiła tego dobrowolnie i ze swojej inicjatywy?
Toż to szczegóły niewarte uwagi.
Sceny erotyczne (wszystkie) może i realistycznie pokazane ale budzą raczej niesmak dosłownością.
Sceny walk z jednej strony przesadzone ale z drugiej mało plastyczne i nużące jednostajnością.
Wątek rozterek duchowych bohaterów jest chyba najmocniejszą stroną filmu ale nie przesadzajmy, jakieś wiekopomne dzieło to nie jest a oceny zdecydowanie zawyżone.