Jak w tytule, dno i 3 metry mułu. Najgłupsza i najbardziej poprawna politycznie "komedia" jaką ostatnio
widziałem. W skali śmiechu porównałbym ją do polskiego hitu "Last minute". Żenująco słaby....
...jak twoj poziom oceny tego lekkiego filmu od ktorego wymaga sie by bawil i za to mu smialo mozna wystawic pozytywna note.Wiecej luzu.
O, rany... Chyba pomyliłeś portale. To portal do oceny filmów, a nie obrzucania inwektywami swoich rozmówców.
Spójrz na niego, nie potrafi poprawnie sklecić jednego zdania, nie warto prowadzić konwersacji z kimś takim. Jego opinie nic nie znaczą, są całkowicie puste, czytanie ich to zwykła strata czasu. Naprawdę, drodzy użytkownicy, nic Wam się nie stanie, jeśli zignorujecie tego typu wypowiedzi.
Masz rację, te wypowiedzi są na niewyobrażalnie niskim poziomie. Też bardzo nie lubię zachowania typu: "Jak nie masz argumentów, by wybronić swojego zdania, to zaatakuj autora kontrwypowiedzi".
Ale zawsze mam nadzieję, że ktoś coś zrozumie.
No cóż, proponuję wrócić do pługa, od którego granatem Cię oderwali "synku"......
Dobre, nie ma co się denerwować takim kolesiem, niech go zaleje jego własny jad.
Jeden film, a negtywnych emocji jak w klubie anonimowych frustratów. "Wszyscy pchamy jeden wóz, więc daj na luz, daj naluuuz" :D
Weź długi rozpęd... biegni biegnij i jebnij główką w ściane. Lepiej? No, to "żółwik" i lece dalej :)
Ale zabłysnąłeś. Idź obejrzyj jeszcze jedną komedię dla gimbusów może Tobie zrobi się lepiej.........
Historia wyświechtana, ubrana w obecne realia. Generalnie banał.
Spodziewałem się widząc Vaughn'a jako aktora i zaangażowanego od strony producenckiej, że to będzie coś w ten deseń o "american dream" czy innym "wygranym marzeniu", "naprawianiu" czegokolwiek. Tak było w Raju dla par czy Sekretach i grzeszkach i od początku wiedziałem, że arcydziełem to nie będzie mając też świadomość jak wielką reklamę robi ten film światowemu koncernowi.
Miejscami mnie żenowało jak płytka i do bólu przewidywalna jest fabuła, ale niektóre sceny były nienajgorsze. Do rozpuku mnie to nie rozbawiło, ale widząc szalejącego w klubie Yo-Yo czy cała scena z randką czy odegranie meczu rodem z HP to nawet zdarzyło się zaśmiać.
Tak czy inaczej - nie uważam aby jakikolwiek film zasłużył na taką ostentacyjną jedynkę (sam oceniłem tylko jeden film w ten sposób choć po głowie chodzi mi jeszcze jeden).
na filmwebie ograniczam się do czytania artykułów i wypowiedzi innych użytkowników...
ale ten film tak mnie zbulwersował, jest takim dnem że nie wytrzymałam
dałabym my gdybym mogła minus 10 pkt
i muszę Cię kolego poprzeć w całej rozciągłości:)
za ten jeden komentarz już Cię uwilebiam:)
pozdrawiam