zabieralem sie do tego filmu 3 razy i polecam zabierac sie do tego z w pelni jasnym umyslem i w miare o wczesnych godzinach lub z zapasem amfetaminy
odnosze wrazenie, ze tarkowski, to taki rezyser jak bergman, ze prawdzxiwy kinoman musi bronic kazdego dziela na smierc i zycie. 10/10 i koniec, geniusz
pewnie jakby nakrecil empire(*ten film andy'ego warhola) to by mu dawali 10/10
przyznaje, jest to dzielo ambitne, jest tu jakis traktat filozoficzny, jest tu duzo dobrych "rzeczy"
ale k.... jest to oblepione taka iloscia.... nie wiem jak to nazwac nawet, ze film jest niesamowicie ciezki
zaczyna sie od kompletnej nudy w ktorej nic sie nie dzieje ale zamiast czarno-bialej nudy w ktorej nic sie nie dzieje rezyser zrobil z tego obraz brazowo-bialy
nie zwrocilbym specjalnie uwagi, bo nic ciekawego sie nie dzieje tylko, ze na brazowo i chyba z 30min
no ale patrze na forum i sa ludzie, ktorzy chwala ten film za to, ze czarno-biale sceny sa brazowo-biale i przez to metaforyczne. i nie jest to 1 komentarz jakiegos pseudo znawcy tylko jest tego wiecej...
no trudno, zmiana czarnego na brazowy nie sprawila, ze pokochalem geniusz tego filmu
ale przede mna jeszcze ponad 2h. hurra....
no wiec po przydlugim brazowym wstepie pojawiaja sie bohaterowie i dialogi. dialogi wyraznie sie zestarzaly albo zawsze byly chu..jowe, tego nie wiem
no i tak, film zaczyna byc ciekawy i dobry ale po... 70minutach? znaczy dowiadujemy sie mniej wiecej o co chodzi, bo poza wstepem tekstowym mielismy ponad 1h nudy i zero wyjasnien
dostajemy jakis przekaz i traktaty filozoficzne ale wciaz w tej dosc meczacej formie
musze przyznac, ze im dalej konca tym lepiej
ale nie brakuje scen jak ta przy koncu, ze typy siedza na ziemi i zaczyna sie ulewa i patrzylem na zegarek przy tym ujeciu, jest dosc dlugie zanim zaczyna padac, a potem przez bite 2minuty mamy statyczne ujecie tego deszczu...
i nawet ten super przekaz, symbolizm itp itd spieprzyli w ostatnich minutach kiedy typ juz wraca do zony, bo dostajemy zwykly banal
trudno, to ocenic ale powiem tak, jesli chcecie sie dobrze bawic, to ten film sobie darujcie
jest tu sporo rzeczy, ktore mi sie podobaly i ktore faktycznie doceniam ale ten film w zadnym razie nie byl dobra rozrywka. jak komus nie przeszkadza kiedy w filmie nagle jest statyczne ujecie na 2-3min tylko po to zeby zaraz dostac nastepne takie, to prosze bardzo
moim zdaniem przewincie sobie chociaz z 30minut , bo i tak nic nie stracicie, a mniej was ten film zmeczy
i ja rozumiem, ze gusta sa rozne i nie kazdy sie ze mna zgadza w ocenach ale w tym przypadku jak widze na forum albo niskie oceny albo 9-10/10, to odnosze wrazenie, ze ten tlum ludzi co napisali post, ze 10/10 , to zrobili to bo tak trzeba jak sie jest "znawca kina"
oczywiscie moge sie mylic, to tylko taka teoria
ja osobiscie obejrzalem i czy doceniam ten film? spore jego fragmenty tak
czy bawilem sie dobrze? zdecydowanie nie. zeby dotrwac do czegos interesujacego niemalze podtrzymywalem powieki przez godzine zeby nie zasnac