ustępuje klasie "SYNDYKATOWI ZBRODNI" i "WSZYSTKIM LUDZIOM PREZYDENTA" ALANA J. PAKULI
ustepuje "RAPORTOWI PELIKANA" tegoż reżysera,
a nawet lżejszej w tonacji "GAZECIE" RONA HOWARDA z MICHAELEM KEATONEM.
Jako film o dziennikarskim śledztwie "STAN GRY" opowiedziany został z kulturą, kocertowo zagrany przez zaskakująco łagodnego CROWE'A,
ale...
wszystko to już było:
wydawca, który się ciska o nakład z redakorem
stary wyjadacz dziennikarz kontra młoda adeptka dziennikarstwa
waśnie z policją o dowody w śledztwie
afera romansowa kompromitująca polityka walczącego ze złem.
Strata czasu.
Już lepiej obejrzeć:
brawurowe śledztwo WARRENA BEATTY w "SYNDYKACIE ZBRODNI"
profesjonalne dziennikarstwo w wykonaniu DUSTINA HOFFMANA i ROBERTA REDFORDA we "WSZYSTKICH LUDZIACH PREZYDENTA"
Do tego "STAN GRY" trąci łopatologią, gdy RUSSELL CROWE musi tłumaczyć jak krowie na rowie, głupiutkiej RACHEL MACADAMS (i nam, widzom) czym jest prawdziwe dziennikarstwo. Trąci to wszystko pogardą dla inteligencji widza.
"GAZETA" Howarda nie posiada tych wad.
Choć to komedia, pada tam słowo "SOFISTYKA" - to naprawdę robi wrażenie i jest przekonujące.
"STAN GRY" można więc obejrzeć tylko wtedy, gdy nie widziało się poprzednich filmów o podobnej tematyce.