PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=324810}
6,9 119 tys. ocen
6,9 10 1 119126
7,0 44 krytyków
Star Trek
powrót do forum filmu Star Trek

Właśnie wróciłem z seansu.

Film jest rewelacyjny.

Abramsowi udało się wykreować się świat Star Treka na nowo, opierając go jednak na tych samych fundamentach. Wciąż najważniejsze są relacje pomiędzy bohaterami (ze względu na specyfikę filmu kinowego zrezygnowano z charakterystycznego dla Treka motywu eksploracji, ale widz i tak ma wrażenie "poznawania" czegoś nowego, poprzez fascynujący żargon i wizualia). Serwowana jest nam niesamowita, bezpretensjonalna, wielowątkowa przygoda, przywodząca na myśl klasyki takie jak pierwsze Gwiezdne Wojny - ilość rewelacyjnych pomysłów na minutę filmu przekracza tutaj wszelkie normy. Pod tym względem produkcja miażdży chyba wszystko, co powstało od czasów Ostatniej Krucjaty. I mówię to bez przekąsu :).

Bardzo pozytywnie wypadli również aktorzy. Chris Pine jako Kirk jest rewelacyjny, każdym gestem, słowem naśladuje i przywodzi na myśl Shatnera, jednak nie wypada jak jego kalka. Najgorzej z rolą poradził sobie chyba grający młodego Spocka Zachary Quinto. Tzn. nie żeby zagrał jakoś źle, ale kiedy obok niego pojawia się starszy Leonard Nimoy, bardziej czuć, niż widać, że to nie ta klasa ;). Właściwie, wszyscy bohaterowie zapadają w pamięć. Każdy jest charakterystyczny, każdy ma "jaja", bije od niego osobowością - a to rzadko spotykana ostatnio cecha, w dobie kiedy bombardowani jesteśmy raczej triumfem bezpłciowości.

Scenariusz wbrew powszechnej opinii trzymał się kupy, chociaż w paru miejscach skoki w wątkach były IMHO zbyt szybkie i przez chwilę musiałem się zastanawiać nad tym, co się właściwie dzieje. Wiele problemów Abrams wytłumaczył "wizualnie", bez żadnych łopatologicznych wywodów (***SPOILER*** m. in. grawitacyjne własności czerwonej materii ***KONIEC SPOILERA***) za co należą mu się pokłony.

Zastrzeżenia mam tylko co do jednego - ***SPOILER***rozumiem, że Wolkańczycy nie zniszczyli sami "wiertła", bo ich planeta nie dysponowała żadnymi systemami obronnymi. Dlaczego jednak Ziemianie w ogóle nie zareagowali, kiedy Nero chciał zastosować ten sam myk na Ziemi? Przecież na miejscu była cała akademia, nie wierze, że nie dysponowała żadnymi statkami powietrznymi zdolnymi uszkodzić platformę. Tym bardziej, że ta cudów nie wymagała, skoro Kirk z Sulu byli w stanie ją spsuć zwykłymi karabinami 0_o.***KONIEC SPOILERA***

Ode mnie nowy Trek dostaje 9+/10. Przede wszystkim za to, że jest najlepszą produkcją sci-fi od bardzo, bardzo dawna. Właściwie, to chyba pierwszy "współczesny" film z tego gatunku, o którym mogę bez wahania powiedzieć, że obrośnie kultem i przez długi czas będzie wspominany z łezką w oku. To tylko kwestia czasu.

Trekkies mogą czuć nad fanami Gwiezdnych Wojen wyższość - ich nowe pokolenie rosnąć będzie na filmie pamiętnym, precyzyjnym, doskonałym, któremu "Nowa Trylogia" nie dorasta niestety do pięt.

Live long and prosper :).

użytkownik usunięty

Szczerze się bałam co z tego wyjdzie z takiego "odmładzania" serii. Wyszło absolutnie rewelacyjnie. Tak pięknie oddano klimat i charakter wcześniej nakręconych serii, nie sądziłam że znajdą się ludzie którzy podołają temu zadaniu, wykorzystując tyle starych schematów w tak nowy i świeży sposób.
Nie istnieje tutaj taki podział i przepaść jak pomiędzy starymi a nowymi Gwiezdnymi Wojnami.
Co do wiertła to nie zwróciłam na to uwagi :D ale ile to razy Enterprise zostawał, (a raczej będzie zostawał :D) jako jedyny obrońca najbliżej zagrożenia, bo wszystkie inne statki jakoś przypadkiem znalazły się zupełnie gdzie indziej.

Co do wiertła i obrony Ziemian. Nero dał tego robaka kapitanowi i chyba jakieś tam kody od niego wydusił - tak mi się wydaje ;) Jak dla mnie film jest REWELACYJNY! Też bardzo się bałem, ale jak widać, na zapas!

popieram, film badzo przyjemnie się oglądało. nie wiem jak 2 godziny minęły. szkoda, że tak mało podobnych produkcji. ogólnie aktorzy ok, ale mnie właśnie irytował ten koleś grający młodego kirka. pasował jak cycek do knura, że tak zacytuje roberta de niro z casina. ale reszta bardzo pozytywna.
pozdrawiam

sorry, to nie powiedział robert de niro, tylko jakiś komisarz hrabstwa las vegas:)