Jeżeli mogę to według mnie też nie był rewelacyjny ale, nie aż taki zły sama się zdziwiłam ze nie za snęłam na nim. Jeszcze mogę dodać ze nie lubię Star treka ale postanowiłam tą nową wersję obejrzeć :)

Ja też nie jestem jakimś wielkim fanem star treka, no ale oczekuje jednak od kina akcji s-f troszeczkę więcej ambicji.
Np ten najstarszy serialowy star trek z kapitanem Kirkiem też nie jest szczytem moich marzeń, ale np seria z Jean-Luc Picardrdem naprawdę nieźle godziła akcję z s-f.

Co do młodego Spocka to uważam, że Zachary świetnie sprostał wyzwaniu.

Spock powinien być nieco bardziej inteligentny jak na gościa który w federacji był od wszystkiego i nie dawać się łapać na słabe prowokacje, a robił wszystko odwrotnie. Jego analizy prawdopodobieństwa przypominają bohatera anime Death Note - L'a, a jednak Spock poziomiem dedukcji do pięt mu nie dorastał.
O wiele bardziej podobał mi się staruszek Spock, obronił nieco ten film.

"nie dawać się łapać na słabe prowokacje" - już na początku pokazane jest, jak przez to, że jego matką była kobietą, nie potrafił stłumić emocji jak "pełnokrwisty" Wulkanin.

W porządku, tylko że forma w jakiej jest to pokazane w tym star treku jest absolutnie nie do przyjęcia. Zbyt dużo w młodym Spocku jest "szczeniaka", on nawet jako "czysty"człowiek nie nadawał by się do kierowania flotą. Nie zdał egzaminu z bycia dowódcą a na końcu jeszcze mu za to dziękują a on nie czuje się winny. Tak wiem, to tylko naiwny film akcji.