Jeżeli ktoś widział starego ST to z latwoscia wylapie niezgodnosci z oryginałem. Ten film to amerykanska papka zrobiona tak by sie wszystkim podobala.
1. Teransporter ma ograniczony zasieg, a goscie sie teleportuja na statek ktory w warp jest od kilku/kilkunastu godzin.
2. Cały watek z wywaleniem ze statku, na lodowa pustynie ktora rzekomo jest planeta klasy M poto by spotkac starego spoka jest tak bardzo naciagany, ze az DVD peka.
- na jakiej podstawie zostal wywalony, spok przeciez trzyma sie logiki i regulaminu?
- posterunek okazuje sie mala buda po srodku nieczego (z dwoma osobnikami w srodku)
- stwor ktory goni kirka zostaje zabity przez duza bestie, i zamiast konsumowac zdobycz bestia zaczyna gonic malego kirka, a potem ucieka przed pochodnia
- akurat kirk trafia do jaskini w ktorej siedzi spock, a romulanin byl tak laskawy dla spoka ze zostawil mu kurtke
za duzo tych zbiegow okolicznosci.
3. romulanie, Enterpice, Mostek nie przypominaja swoich pierwowzorow ze ST
4. Na wiertle pojawia sie z jego wnetrza dwoch osobnikow, ciekawe co oni tam robili? :)
5. Po co tworzyc czarna dziure wewnatrz planety? przeciez mozna na powierzchni.
6. Wolkan przestał istnieć, a przeciez istnieje we wszystkich innych czesciach ST. Tworcy scenariusza nie znali chyba koncepcji zimnej wojny temporalnej. Wolkan przestaje istniec w przeszlosci -> nie ma go rowniez w przyszlosci.
Papka dla amerykanow... film ladny i ten kto nie ogladal ST, temu sie on spodoba. Dla mnie sredniawka ze wzgledu na zerwanie z uniwersum ktore, nieliczac drobnych bledow tak jak WARP 13 w jednym z odcinkowe TNG, bylo spojne od lat 60-tych.
ad.6.
Jako że agresor niszczący planetę pochodził z dobrze nam znanych czasów, to cofając się stworzył kolejny wszechświat równoległy który może być teraz prezentowany :-)
Innym wytłumaczeniem może być to pojawia się wzmianka o zasiedleniu nowej planety... pewnie nazywałaby się podobnie :)
ad.1
Co do stworka to może był zainteresowany nowym rodzajem przekąski :)
a co do przypadków... to świat nimi się rządzi
do co spoka - to czy z tym się zgodzisz czy nie - ale ukazano go jako nie do końca kierującego się logiką - czasem bowiem z niej się wyłamywał pod wpływem emocji... a jako że charakter może się zmieniać to może z czasem przestanie się tak dziać. Toteż działanie takie wcale nie było pozbawione logiki :)
ad.5
Nie powiedziano dokładnie jak tworzyła się czarna dziura, być może czerwona materia potrzebowała sporej masy do wchłonięcia dlatego trzeba było zrobić to wewnątrz planety. I odnośnie 4 to po prostu ktoś musiał tego pilnować bo pełniło ważną funkcje strategiczną , zakłócając sygnały.
A czy to papka... owszem jest to dość znaczne odświeżenie serii - ale wydaje mi się że ten powiew był potrzebny. Oczywiście muszę się zgodzić że teraz ST podążył bardziej w stronę main streamu SF - ale wg mnie wprowadzenie bardziej wartkiej akcji czy pewne odstępstwa nie zabiją serii a raczej ją wzmocnią.
1. Chciałbym zauważyć, że w filmie jest to wyjaśnione. Scotty przyszłości wynalazł metodę na trasnport w trakcie prędkości warp. Nie zapominaj, że stary Spock był z przyszłości i znał tą technologię.
3. No wiesz, od pierwowzoru Star Treka minęło wiele lat i nie sądzisz chyba, że w XXI wieku ktoś robiłby scenografię na wzór z lat 70-tych?
4. Sam nie wiem po co tam oni byli..widocznie był w tym jakiś cel np. w razie awarii wiertła mieli naprawić itp? Wiele rzeczy trzeba sobie dopowiadać.
5. Być może dzięki temu czarna dziura pochłaniała planetę szybciej, a Nero jak wiemy z filmu chciał wykończyć planetę i wszystkich mieszkańców jak najszybciej.
6. Tak jak było wyjasnione, równoległa rzeczywistość powstała po ingerencji w historię przez Nero.
Spok trzymał się logiki i rozumu ale był półczłowiekiem i nie był tak opanowany drugim wyjasnieniem byłoby to ze z jego punktu widzenia było to logiczne.
AD 1. w TNG który dzieje się wieki później jest znany transport przy prędkości WARP, ale to w cale nie zwiększa jego zasięgu. Po prostu statek nie musi wychodzić z WARP. Ale to nie zwiększa zasięgu transportera.
1) Niby w filmie wyjaśnili, ale mi też nie odpowiada to co zrobili.
2) Spock jest pół Vulcanem, pół człowiekiem. Nie potrafi panować jeszcze nad emocjami. Wielkość posterunku - a co ma piernik do wiatraka? Stwór chce złapać wszystko co nada się do spożycia. Jak by nie patrzeć - zimny świat - trzeba walczyć o przetrwanie. Zabite zwierze już nie ucieknie, a ten mały biegnący człowieczek, może być języczkiem u wagi, jeżeli chodzi o wymagany pokarm. Spock schronił się w jaskini. Obaj zmierzają w tym samym kierunku, więc się po drodze spotkali. Jeżeli chcesz, żeby ktoś cierpiał, robisz wszystko, aby umierał powoli. Po co pozwolić wrogowi szybko zamarznąć?
3) Nowa linia czasowa?
4) Obsługa? Nie widzę nic dziwnego.
5) We wnętrzu planety mamy do czynienia z gigantycznym ciśnieniem, które przekłada się na wysoką temperaturę (=wysoka energia) potrzebną do zainicjowania reakcji.
6) Nowa linia czasowa? Fajnie tłumaczy całą koncepcję Dr. Brown w "Powrocie do przyszłości". W momencie podjęcia każdej decyzji, tworzy się nowa linia czasowa, która biegnie równolegle do macierzystej.
Warp 13 nie był błędem. Za to było ich w znanym uniwersum sporo. BTW - stary Trek istnieje, tyle że w pierwotnej linii czasowej.
Ja jako fan i nie fan... od taki po prostu ogladacz co poniektórych części ST stwierdzam, że całkiem dobrze wykombinowane to przeniesienie z linią czasową. W zasadzie czytając wątki powyżej nie sądziłem, że można łatwo zarówno poprzeć i zanegować szczegóły. Bo wszystkie moje wątpliwości zostały rozwiane powyższymi odpowiedziami... tzn przyjąłem te które najbardziej mi leżały - w końcu o to chodzi w większości filmów ... wieloraka interpretowalność, każdy jest inny i w zasadzie każdy tworzy nieco inny obraz w swojej głowie - teraz pytanie czy jest bardziej otwarty na nieco nowatorskie myślenie i przyjmie odnowione z lekka fakty narzucone przez autora, czy zamknięty w swoim kokonie, oazie Old ST będzie klął że pomarańcz na stole Kirka nie był aż tak symetryczny jak w starym ST :)
Nie pasuje mi tylko jedno, Spock Prime został dalej w tym uniwersum... i oby ten dziadek za bardzo nie namieszał w nowej serii ST!
Czekam na dalsze części z ochotą i oceniam na 8 z 10 pkt w skali filmweb! :)
w 100% zgadzam się z punktem 2. na szczęście w tym momencie akurat wyszłam
do toalety i przegapiłam ten fragment filmu. Szczerze - po ponownym
obejrzeniu muszę przyznać, że scenarzysta niesamowicie "ponaciągał" ten
film w tym konkretnym momencie, bo akurat Spock wyrzucił Kirka na planecie,
gdzie chwilowo mieszkał STARY SPock. Do tego wyrzucił go jedynie
kilkanaście kilometrów od chwilowego miejsca zamieszkania STAREGO Spocka.
No i oczywiście w okolicy znajdowała się stacja na której akurat
stacjonował oficer, który akurat pracował nad nową wrsją warpu.
Mimo wszystko nie licząc tej "wtopy" w planetą M. Muszę przyznać, ze flm
oglądałam z niesamowitą przyjemnością. Pozostaję przy ocenie 9/10, nie
widzę sensu zmieniania jej na mniejszą tylko dlatego, ze denerwuje mnie
jeden fragment filmu.
Uhura nie znała Klingońskiego. W jednym z odcinków (chyba jak kapitan siedział w klingońskim więzieniu) dukała z książki jakąś odpowiedź na wezwanie statku klingońskiego. Co to technicznych zmian - XXI wiek daje takie możliwości, że nie powinno to wyglądać jak w latach 70-tych.
Film jako widowisko - świetny. Mam nadzieję, że jeśli seria będzie kontynuowana, będą w niej uwzględniane przemycane treści edukacyjne. Star treki zawsze dotykały problemów obecnych i mam nadzieję że nadal tak będzie.
Zgodzę się z 1 i 4. Co do reszty, to można dyskutować; nie podoba mi się jeszcze jedno - ta czerwona materia. Jej kropelka rozniosła, a w zasadzie to zassała, Wolkana w dość krótkim czasie. Tak samo Spock używając jej nieznaną ilość (ale nie wszystko!) zniszczył supernovą która zagroziła całej galaktyce (jak jedna gwiazda może zniszczyć galaktykę?) i do tego jeszcze przeniósł się w czasie. Natomiast pod koniec statek Spocka (Yellyfish się chyba nazywał) staranował Naradę, rozwalił cały ładunek tego czerwonego i co? Powinna powstać ogromna czarna dziura i zassać Abrams jeden wie co do środka i przenieść ich w czasy nie wiem, wielkiego wybuchu? Tymczasem starczyło czasu na pogawędki Kirka z Nero i takie tam, a sam statek wciągnęło dopiero gdy został ostrzelany przez Enterprise (któremu jeszcze udało się wyrwać z pola grawitacyjnego). Naciągane tak jak spotkanie Kirka ze Spockiem na tej planecie (ale farta miał).
Trafnie też ktoś na forum zwrócił uwagę na sposób awansowania Kirka na oficera. Wpada taki KADET na mostek, robi burdę i to przy kapitanie (i słusznie jak sie okazuje potem), za co zostaje awansowany na oficera? Gdyby tak działało szkolenie oficerów u nas to wysyp generałów i komandorów gwarantowany.
A pomijając te nieścisłości, to film mi się podobał.
Tak mnie naszło jeszcze jedno - odnośnie tej supernowej - gwiazdy wywołujące taki wybuch często zapadają się, tworząc czarne dziury. Tak więc efekt mógł być powiększony jeszcze przez sam fakt zapadania się materii gwiazdy, aczkolwiek jak sądze cała ta kulka czerwonej materii powinna jednak zrobić o wiele większe coś. To takie moje przemyślenie ...