1. Film przypomina Żołnierzy kosmosu z 1997 roku
2. Podobają mi się ataki, ale już sfera ludzka jest płytka - typowo amerykańska emocjonalność
3. Oglądając ten film czułem jakbym oglądał jakiś amerykański serial sprzed 10 lat lub, co jest tutaj wyróżnieniem, przypominał trochę gwiezdne wojny.
4. Zły bohater w ogóle nie wydaje się zły.
5. Za mało ras, za mało problemów cywilizacyjnych.
6. Wszystko idzie tak, jak ma pójść i film kończy się tak jak powinien się skończyć - nuda, zero nowych pomysłów.
7. Aktorzy wkurzający bo 100% amerykańsko serialowi - ładne buzie, sexi laska, stary szczupły wychudzony dziadek doświadczony i lekko niedorobiony młody rusek - a gdzie jakieś role dla innych ras.
8. Pomijam warstwę naukową, bo w filmie nie o to chodzi, ale scenarzyści mogliby wymyślić coś na miarę XXI wieku - bio-klono-roboty, jakieś futurystyczne technologie, coś czego jeszcze nie było, jak dotąd to wszystko zostało już pokazane 20 lat temu, poza tym czarna dziura nie może się zrobić z planety choćby nie wiem jak nauka poszła daleko, a jeśli już tak pójdzie to byłby wtedy niesamowity wybuch i wessanie z powrotem gazów i energii, a nie takie ruchome piaski heh
5/10 za strzelanki i wybuchy, reszta to Moda na sukces
1. w którym momencie?
2. tru
3. sprzed 10 lat? no to powiem, że niezłe wtedy były te seriale ;) a podobieństwo do GW - cóż, efekty robili ludzie z ILM
4. no i? to ma być 'fe'?
5. za dużo ras
6. pomijając zmianę linii czasowej?
7. to smutne, że dzisiaj aktorzy są przystojniejsi oO - lol - tylko tyle pozostaje do skomentowania
8. jakby ci to powiedzieć - ten film wraca do początków historii po prawie 30 latach od pierwszego odcinka serialu i trudno by było w zachęcający sposób przedstawić znanych bohaterów nowemu pokoleniu inaczej niż w postaci "who's who" - w X-Men też tak było i w Batmanie Nolana - pominąłeś te filmy, czy też one były 'fe'?
next plis