Film zrobił na mnie równie dobre wrażenie co pierwszy "Iron Man" i bardzo cieszy mnie jego wielki sukces kasowy. Muszę przyznać, że dawno się tak dobrze nie bawiłem oglądając film. Nigdy nie byłem fanem sagi i mało co z niej kojarzę, ale chyba mi się wydaje, że słusznie oceniono tę część jako najlepszą z serii. Najnowsza odsłona "Star Trek" to nie tylko świetne kino rozrywkowe, w moich oczach także jeden z najlepszy sequeli jakie powstały w ciągu ostatniej dekady, na pewno pobijający nową trylogię "Gwiezdnych Wojen".
Można oczywiście szukać w nim błędów, krytykować lekko napisany scenariusz i dopominać się braku klimatu pierwszych filmów (z którymi jestem średnio zapoznany). Jednak mimo wszystko trzeba przyznać, że od strony technicznej nie można filmowi nic zarzucić. Rewelacyjny dźwięk, efekty specjalne, charakteryzacja, oraz montaż prezentują się genialnie na ekranie. W dodatku aktorsko także jest mocno poprawnie, szczególnie ponad wszystkich wybija się postać głównego bohatera (Chris Pine). Ale największym plusem i tak jest poczucie humoru, które dopełnia cały film, którego mogę określić rozrywką na najwyższym poziomie.
Dla każdego kto szuka dwóch godzin świetnej zabawy, pragnie się trochę pośmiać i popatrzyć na epicko zrealizowane bitwy kosmiczne, polecam przygodę z nowego "Star Treka". Zapewniam, że was nie zawiedzie, a nawet będziecie chcieli szybko do niego jeszcze raz powrócić.

Recenzja: Juby

Ocena 8/10 (zapraszam do siebie, do komentowania mojej recenzji)! ;)