6,9 119 tys. ocen
6,9 10 1 119298
7,0 36 krytyków
Star Trek
powrót do forum filmu Star Trek

Witam wszystkich. Czy ten nowy Star Trek jest jakoś powiązany fabułą z jakimś serialem czy innym filmem?

ocenił(a) film na 1
mateuszm1995

Powiem tyle: nie jest to duchowy spadkobierca serialu Gene'a Roddenberryego - to zupełnie inna para kaloszy, która mnie osobiście uwiera. :(

ocenił(a) film na 8
mateuszm1995

Zawiera sporo aluzji do poprzednich Star Treków, więc ich znajomość (przynajmniej filmów 1-6) zapewnia dodatkową zabawę.

ocenił(a) film na 1
jakubcjusz

To zwyczajnie plagiatowanie oryginałów! A to co głównie rozdziela dzieło J.J'a od prawdziwego Treka, to to, że ten traktował o wielu istotnych sprawach - poruszał wątki filozoficzne, społeczne, moralne - , a ten pierwszy jest jedynie bezmyślną rozrywką. :(

ocenił(a) film na 10
Picard

chlopcze, na czym polega twoj tok rozumowania?
nazywasz film plagiatem, to mniej wiecej tak jak bys powiedzial, batman poczatek to plagiat batmana `89!
bezmyslna rozrywka to jest rambo. oczywiscie masz inny gust, nie podoba ci sie bo jest inny od pozostalych czesci, ok tego nie osadzam. aczkolwiek nie mow, ze ten film jest bezmyslny, bo to jedna z najlepszych odslon. jest to najlepszy film s-f, gdzie jest pokazany alternatywny swiat. piszesz w innych tematach, ze ten kirk to jakis pseudo kirk. to jest calkiem inna postac, wszyscy w tym filmie sa inni, bo ich pszeszloc nie jest taka sama jak w serialu, czy w filmie.
jezeli uwazasz,ze jakis inny film, gdzie wystepuja podroze w czasie, jest lepszym od s.t., to napisz mi prosze jaki!, jezeli nie widzialem to naprawde chetnie go zobacze!

ocenił(a) film na 1
emu_

Dobrze, chłopcze odpowiadam! :) Pierwszy, oryginalny Rambo był bezmyślnym filmem? Chce się upewnić czy ten film, traktujący o tragicznym losie człowieka okaleczonego przez wojnę nazywasz bezmyślną rozrywką, bo jeśli tak to nie mamy o czym rozmawiać. Chyba, że masz na myśli kontynuacje tegoż filmu, które skupiały się jedynie na akcji i przemocy - tu przyznam Ci racje i te filmy są akurat na identycznym poziomie co ,,dzieło" Abramsa. I jakie to podobieństwa pomiędzy ,,Batman begins" a ,,batmanem 89" dostrzegłeś? Bo nawet posta samego Batmana jest w obu filmach krańcowo różnie ukazana, więc w głowę zachodzę skąd ten plagiat - w obu filmach nie ma nawet jednej podobnej sceny? Film Abaramsa natomiast plagiatuje bezczelnie całe sceny i pomysły nie tylko z ,,Gwiezdnych wojen", ale i z poprzednich ,,Star Treków" - podałem Ci przykład łudzących podobieństw tego filmu z ,,ST: Namesis". I owszem film Abaramsa jest bezmyślny bo jego wątła i splagiatowana fabuła jest tylko pretekstem dla scen akcji i niewybrednych żartów - pomijając to ostatnie, ten filom niczym nie różni się więc od kontynuacji ,,rambo". Do jakich przemyśleń skłonił Cie ten film, jakie wartości ci przekazał, jak odmienił twoje życie? Co do pseudo-Kirka - jeśli twórcy chcieli stworzyć całkiem inną postać, trzeba było ją wymyślić od podstaw, a nie podpinać ją pod legendarnego James T. W dodatku ta postać - jak zresztą wszystkie w filmie - jest fatalnie napisana: facet od początku do końca filmu jest zwyczajnym dupkiem, jest arogancki, zadziorny, destruktywny, naprawdę nie widzę w nim jednej dobrej cechy i co gorsza przez cały film nie zmienia się on na lepsze. Lepszy film z podróżami w czasie i wykorzystujący paradoksy czasoprzestrzenne? Proszę bardzo: ,,Wehikuł czasu" z 1960 roku, trylogia ,,Powrót do przyszłości", dwa pierwsze ,,Terminatory", ,,Star Trek IV: Powrót na Ziemię", a nawet ,,Dzień świstaka". :) To są dopiero dobre filmy!

ocenił(a) film na 10
Picard

oczywiscie, ze chodzi mi o kontynuacje :).
w s.t. `09 kirk nie posiadal ojca ani matki. w oryginale ojciec przelal w niego najwieksze wartosci. w nowym s.t. bylo to nie mozliwie, bo znajac psychologie dzieci, ktorzy wychowuja sie bez rodzicow tylko (z tego co pamietam, ale moge sie mylic) 18% nie ma problemu z adaptacja w srodowisku. praktycznie zawsze takie osoby stwarzaja problemy. dlatego kirk w alternatywnym swiecie jest po prostu ch***m dla wszystkich. wspolna cecha jest jego inteligencja. z tego co pamietam to serial rozpoczyna sie gdy kirk jest juz dorosly, czyli rozumnym, doroslym czlowiekiem obdarzonym duza inteligencja.
film mnie sklonil do przemyslen podrozy w czasie i jego skutkow. reszta filmu to zabawny film s-f z duza iloscia akcji. natomiast stary s.t. nie przelal mi zadnych wartosci, ani nie sklonil mnie ani razu do przemyslen zawyjatkiem pierwszej odslony, chodzi mi o sądzie/robocie nie wiem jak to nazwac - naprawde dobry pomysl. reszta czesci jak i serial to poprostu film/serial s-f nic wiecej.

batman `89 - batman poczatek
pierwszym podobienstwem jest sam pomysl w oby przypadkach brucowi zabito rodzicow w ten sam sposob, jeden i drugi bruce bal sie nietoperzy, posiadal sprzet wyprzedzajacy o conajmniej dekade jak i nie wiecej wyposazenie od polici oraz przestepcow, maja dziewczyne, w cudowny sposob zawsze udaje mu sie wyjsc z opresji.
mozna wymieniac i wymieniac. to jest mniej wiecej tak jak bys powiedizal, ze nemesis plagiatuje poprzednie czesci inny rezyser itd.

co do filmow to terminator jest zajebisty, ale blad z ojcem ktory podrozuje w czasie jest tak bezsensu, ze az boli, jednakze film rekompensuje w 100% ten blad w scenariuszu. dlaczego poniewaz jakim cudem conor wiedzial ze to bedzie jego ojciec?tu niestety cameronowi nie udal sie skoj w czasie, poniewaz nie uzyl pomyslu alternatywnego swiata, tylko wszystko dzialo sie w jednej przestrzeni czasowej.
pierwsza czesc trylogii ok, druga natomaist juz nie poniewaz biff gdy ukradl wechikul w przyszlosci cofnal sie i zminil przeszlosc, czyli powinien zniknac zgodnie z zasadami powrtotu do przyszlosci, ale wrocil do przyszlosci jakims cudem, ale do zlego swiata. wrocil do swiata 2015 gdzie jest biedny zamiast do 2015 gdzie jest bogaty. drugim bledem byl przeskok czasowy browna i martygo z jenifer gdzie nie wracaja do 85 swojego swiata tylko juz do 85 gdize biff jest multimilionerem.
zarowno jednak jak w terminatorze film jest tak dobry, ze pewnie nasi wnukowie beda go ogladac.
st IV ogladalem raz i to dawno i nie pametam go juz, jednak wiem ze nie byl zbytnio dobry jak na s.t.
dzien swistaka byl swietnym filmem, ale nie pametam tam skoku w czasie.
wechikul czasu ogladalem tylko remaky, niestety oryginaluie nie widzialem, bo nie umialem znalesc. jednakze jezeli w obu filmach jest tak smao, ze bohater skacze do przyszlosci tylko nie wiem czy mozna go porownac do st i do filmow ktore wymieniles.

ocenił(a) film na 1
emu_

Wiesz, to co piszesz nie ma sensu. :) W filmie pseuo-Kirk traci ojca, ale nie matkę! A wiesz co jest najśmieszniejsze? Ile razy w serialu Kirk wspominał o swoim ocju i o tym, że ten przelał - jak to napisałeś - w niego najważniejsze wartości? Ani razu! Tak, na trzy sezony serialu i sześć filmów kinowych, nie przypominam sobie aby chodź raz James T. wspominał o swoim ojcu - widać musiał być on naprawdę istotną częścią życia syna i ukształtowac jego poglądy skoro ten NIGDY go nie wspominał.. .:) Taka jest np. różnica między Kirkiem, a np. Batmanem - ten pierwszy nigdy nie miał obcesi na punkcje ojca i jego ewentualnej straty. Powiadasz, że dzieci bez rodziców muszą wyrosnąć na dupków? Popatrzmy na przykłady filmowych sierot: Luke Skywalker - nigdy nie znał biologicznego ojca ani matki, nie układało mu się z wujostwem, które go ograniczało, ale i tak nie zachowaywał się nigdy jak rozwydrzony bachor i wyrósł na porządnego i prawego człowieka - , Frodo Baggins - w filmie najwyraźniej nie znał swoich prawdziwych rodziców, wychowywany przez wuja, na sympatycznego i odważnego Niziołka ;) - Peter Parker - wzbudzający sympatię, nieporadny nerd, który nie znał rodziców i, którego wujostwo wychowało na komiksowego bohatera - , w końcu Bruce Wayn - którego rodzicie zostali zamordowani na jego oczach kiedy był dzieckiem, wychowywany przez lokaja Alfreda, życie i fortunę postanowił poświęcić walce z przestępczością, która odebrała mu rodzinę. Jakoś nie widzę w tym gronie żadnych dupków... I wysuwanie twierdzenia, że prawdziwe sieroty, muszą być życiowymi wykolejeńcami jest zwyczajnie krzywdzące. Ale OK, załurzmy, że postać pseudo-Kirka była jakoś tam skrzywiona brakiem ojca: autorzy powinni nam pokazać jak ta postać zmienia się na lepsze, gdy poznaje swojego mentora, swego rodzaju zastępczego ojca w postaci kapitana Pike'a - swoją drogą ta postać też, poza imieniem nie ma nic wspólnego z kapitanem Pikiem z serialu. Ale pseudo-Kirk pozostaje niewzruszony: nikogo nie słucha, nikogo nie szanuje, lekceważy łańcuch dowodzenia, zawsze stara się narzucić innym swoje zdanie, choćby i siłą. Nigdy nie pokazano jakieś więzi tworzącej się pomiędzy kapitanem Pikiem,a pseudo-Kirkiem - ten ostatni lekceważy tego pierwszego, jak wszystkich innych. Nieistotne jest nawet czemu pseudo-Kirk jest dupkiem - ważne, że nim jest i to jest postać, z którą w żaden sposób nie mogę się identyfikować, i która nie może służyć za przykład do naśladowania. Piszesz o inteligencji pseudo-Kirk: w czym się ona przejawiała, prócz tego, że przeprogramował on symulator - co jest raczej oznaką cwaniaczenia, niż rzeczywistej mądrości? Co do twojego odbioru ,,Star Treka" - jest on bardzo powierzchowny i widać, że ni w ząb nie zrozumiałeś tego serialu, więc nie dziwię się, że ten nowy, płytki film tak bardzo przypadł ci do gustu. Widać też, że jesteś całkiem zielony w tematyce science-fiction, skoro pomysł z alternatywnymi światami uważasz za tak rewelacyjną i nowatroską rzecz. :) Przeciwnie do tego co piszesz, to tak ograny motyw, że znalazł swoje zastsowanie nawet w filmach nie mających nic wspólnego z SF, np. ,,Sliding Doors" z Gwyneth Paltrow - film pokazuje jak nasze codzienne, najbardziej banalne wybory mogą zaciążyć na całym naszym życiu. Nawet więc ten film był daleko bardziej prowokujący do myślenia, niż alternatywna rzeczywistość z filmu J.J'a, która stworzona została jedynie po to, by autorzy nie musieli się przejmować niczym co zostało ustalone w 40-letniej historii ,,Star Trek" i by mogli tworzyć swoje puste filmiki akcji nie oglądając się na pracę poprzednich twórców. A jeśli chodzi Ci o inteligentny film z serii ,,Star Trek", zesztucznom inteligencją to pewnie chodzi Ci o pierwszą, kinową część tego cyklu: ,,Star Trek: The Motion Picture (1979)", gdzie występuje sonda V'Ger poszukująca Boga.

,,batman `89 - batman poczatek
pierwszym podobienstwem jest sam pomysl w oby przypadkach brucowi zabito rodzicow w ten sam sposob, jeden i drugi bruce bal sie nietoperzy, posiadal sprzet wyprzedzajacy o conajmniej dekade jak i nie wiecej wyposazenie od polici oraz przestepcow, maja dziewczyne, w cudowny sposob zawsze udaje mu sie wyjsc z opresji.
mozna wymieniac i wymieniac. to jest mniej wiecej tak jak bys powiedizal, ze nemesis plagiatuje poprzednie czesci inny rezyser itd."

Nie wiesz najwyraźniej co to plagiat. :) To, że rodzice Bruce'a zostali zabici na jego oczach, jak także to, że był bardziej wyszkolony i lepiej wyposażony niż policja, że przebierał się za dużego Gacka, wszystko to to część mitologii Batmana, od przeszło 70 lat. Nie sposób tego wszystkiego pominąć, szczególnie w filmie, który nazywa się :,,Batman:Początek" i traktuje o pochodzeniu i motywach naszego bohatera. Tak samo, częścią mitologii ,,Star Treka" - którą, też Abrams gwałci - jest Federacja, fikcyjne rasy takie jak np. Wolkanie i Romulanie oraz ich filozofia i sposób w jaki się zachowują, statek Enterprise, jak także różne zmyślone planety i technologie. Teraz popatrzmy na ISTOTNE różnice, między wersją Batmana w reżyserii Burtona i Nolana. W filmie Burtona, Bruce nigdy nie bał się nietoperzy, u Nolana natomiast rodzice Wayne'a nie zginęli z ręki przyszłego Jokera, jak to miał miejsce w obrazie Tima B., u tego też reżysera nie widzimy kiedy i gdzie Bruce nauczył się walczyć i skąd ma gadżety, wiemy natomiast, że morduje przestępców, czego Batman z filmu Nolana kategorycznie nie robi, u Burtona głównym i jedynym przeciwnikiem w filmie jest Joker, u Nolana arcyłotrów jest dwóch, z których żaden nie ma nic wspólnego z Jokrem, w wersji z 89 przeciwnicy Batmana, nie znają jego prawdziwej tożsamości, w wersji Nolana jeden z nich wie kim jest Wayn i korzysta z tego faktu, w filmie z 89 roku mamy do czynienia z prawdziwym romansem, w obrazie Nolana, Bruce i Rachel są raczej przyjaciółmi niż kochankami - nie spotykają się na randkach, nie spędzają ze sobą nocy, a trudno jeden całus pod koniec filmu uznać, za wielkie wyznanie miłości. Mam wymieniać dalej te różnice? :) A co do ,,Nemezis" to owszem ten film, często i gęsto plagiatował wcześniejszy ,,Gniew Khana", co mu często zarzucano - czyli w przypadku filmu Abramsa mamy do czynienia, z plagiatem plagiatu.
Co do ,,Terminatora" - skąd Connor wiedział? Matka nagrywała mu taśmy, o tym kim jest, jaką rolę ma spełnić w historii ludzkości i kim był jego ojciec. Przypadek Kylea Reesea to właśnie jest ciekawy i niebanalny przykład paradoksu czasowego - prawdziwa zagadka natury logicznej, pytanie z rodzju co było pierwsze jako czy kura? ;) A Cameron nakręcił mądry film z przesłaniem, które brzmi, że każdą przyszłość da się zmienić: NO FATE. :) To bardzo optymistyczne, szczególnie na tak ponury film jak ,,terminator'. A wracając na chwilę do Johna Connora - to też ciekawy przypadek aspołecznego dziecka, pozbawionego obojga rodziców - tata nie żyje, matka w wariatkowie - , który z czasem wyrasta na ludzi i nawet uczy Terminatora , na czym polega ludzkie życie. Pseudo-Kirk się nie zmienia na lepsze i to jest mój głowy zarzut pod adresem tej postaci.
,,Powrót do przyszłości II" to właśnie przykład tych alternatywnych wszechświatów, które tak lubisz: i dr Brown tłumaczył to w jednej ze scen. :) ,,Dzień świstaka" opowiadał natomiast o paradoksie czasowym zwanym wstęgą Mibiusa, pokazanym też w odcinkach ,,Star Trek TNG: Cause and Effect" i ,,TNG:Time Squared" - czasoprzestrzeń lokalnie zapętliła się w taki sposób, że dany okres czasu powtarza się w niej wciąż i wciąż od nowa, aż do przerwania cyklu. :)






ocenił(a) film na 10
Picard

faktycznie masz racje atka sie uratowala. kirk nie musial wspominac, ze jego ojciec wszystkiego nauczyl, bo bylo to oczwiste, bo z tego co pamietam to w serialu pare razy przewinal sie temat jego ojca.
co do sierot i jakimi sa osobami mowie na podstawie artykulow w prawdziwym zyciu, a nie na podstawie magii kina. jednakze i tu mozna przytoczyc wiele przykladow.
inteligencja to nie jest wiedza, to jest umiejetnosc wykorzystywania swojej wiedzy. co jest znaczaca roznica!
zielon, hymm no nie sadze zeby tak bylo zwazywszy, ze nie zauwazasz bledow w kazdym filmie, ktore wyminiles gdzie pojawiaja sie podroze w czasie :)
plagiat - przywłaszczenie cudzego pomysłu twórczego, wydanie cudzego utworu pod własnym nazwiskiem lub dosłowne zapożyczenie z cudzego dzieła opublikowane jako własne; też: taki przywłaszczony pomysł, wydany utwór lub zapożyczenie. mysle, ze to ty nie wiesz czym jest plagiat. nie mozna nazwac kontynuacji plagiatem, poniewaz w takich filmach masz napisane na poczatkowych napisach na podstawie postaci bla bla. co oznacza, ze wyrazili oni zgode na to aby abrams wykorzystal ich pomysly!
conor nie mogl wiedziec, ze jego ojcem jest kyle, bo idac logicznym tokiem rozumowania, ojciec conora jest inna osoba niz kyle. kiedy conor wysyla kyle do przeszlosci to w tedy powstaje drugi alternatywny swiat gdzie kyle jest jego ojcem. pierwszy conor z ojcem XY, zyje rownolegle do conora z ojcem kylem. owszem przeslanie camerona bylo dobre, szkoda ze nastepna czesc zjebala to!
wlasnie dlatego mi sie podoba pomysl jj, ze tam kirk nie jest ta sama postacia co w uniwesrum s.t. bo wtedy byla by to poprostu kolejna nudna czesc .
wiem,ze to tlumaczy, co nie oznacza ze blad pojawil sie wczesniej :)
no ok dzien swistaka powtarza jeden dzien, nie cofasz sie w czasie i nie zmieniasz przeszlosci!
widzialem terminatora i cala serie powrotu do przyszlosci wiecej niz ja i ty mamy lat, bo to sa jedne z tych filmow na ktorych sie wychowalem. znam kazdy szczegol. widzialem wiele dodatkowych materialow. gdzie np zemeciks poprawil scene z powracajacym biffem, gdzie jest pokazane jak znika, ale nie zminia to faktu, ze blad lezal w samym pomysle.
w star treku nie masz ani jednej rzeczy do ktorej moglbys sie przyczepic. np the one lub moim zdaniem najlepszy serial s-f fringe gdzie wymyslono maszyne do przeskakiwania pomiedzy alternatywnymi swiatami. powrot do przyszlosci nie mogl uniknac tego bledu, bo wtedy film bylby bezsensu.

ocenił(a) film na 1
emu_

,,inteligencja to nie jest wiedza, to jest umiejetnosc wykorzystywania swojej wiedzy. co jest znaczaca roznica!:

Zgadzam się, w takim razie powiedź mi kiedy i gdzie tą wiedzę wykorzystał? Czy wówczas gdy sprowokował tych facetów w barze aby pokiereszowali mu facjatę czy wtedy - bez żadnego planu! - chciał pogonić, za statekiem Nero, który był kilkakrotnie silniejszy od jakiegokolwiek okrętu Floty? Ostatecznie to Chekov wymyślił plan pokonania ,,tego złego", a nie nasz ,,genialny" el capitan. ;)

,,faktycznie masz racje atka sie uratowala. kirk nie musial wspominac, ze jego ojciec wszystkiego nauczyl, bo bylo to oczwiste, bo z tego co pamietam to w serialu pare razy przewinal sie temat jego ojca."

Kapitan Picard to faktycznie miał problemy z ojcem - bynajmniej nie był dla niego wzorcem i inspiracją - o ojcu Kirka nic nie wiem, bo jak mówię, nie wydaje mi się aby kiedykolwiek wcześniej był on wspominany w serialu.

,,co do sierot i jakimi sa osobami mowie na podstawie artykulow w prawdziwym zyciu, a nie na podstawie magii kina. jednakze i tu mozna przytoczyc wiele przykladow.:"

A ja mówię, że dokonujesz krzywdzącej generalizacji. Równie dobrze można nie mieć ojca, co mieć ojca s...syna i też wyrosnąć na ludzi. Znam i takie osoby - nikt nie jest z góry skazany na bycie chamem.

,,co oznacza, ze wyrazili oni zgode na to aby abrams wykorzystal ich pomysly!"

Przy każdym ,,Star Treku" napisane jest jedynie, że dany film czy serial oparty jest o pomysł Gene'a Roddenberrego - nie piszę natomiast nic, na temat tego, czy autorzy danego odcinka ściągali pomysły od innych twórców. Powiedź mi ile razy w 40 letniej historii Treka, mieliśmy do czynienia, z obłąkanym, romulańskim górnikiem z super statkiem i super bronią, chcącym zniszczyć Ziemie? Jeden, raz w ,,Nemezis". Ile razy mieliśmy do czynienia w ST z pościgiem samochodowym, w dodatku dziejącym się na pustyni, i kończącym się nad krawędzią przepaści? Jeden raz: w ,,Nemezis". Ile razy mieliśmy do czynienia w Treku ze sceną gdy jeden okręt taranuje drugi? Jeden raz: w ,,Nemezis". W filmie - w scenie przesłuchania - pojawia się nawet ślimak z planety Ceti Alfa. Kiedy go widzieliśmy? W ,,Star Trek II: Gniew Khana"! I Ty mi jeszcze powiesz, że to wszystko nie jest żywcem splagiatowane z tamtych filmów?! No, i film Abramsa nie jest kontynuacją - bo różni go od poprzedników tak zarówno poziom intelektualny, przynależność gatunkowa - film J.J'a to bardziej komedia przygodowa/film akcji, niże fantastyka naukowa - , jak i ogólny duch produkcji - ,,Star Trek" zawsze był optymistyczny w wymowie, niósł ze sobą świetlaną wizje przyszłości, w filmie Abramsa jest tylko przemoc i śmierć miliardów osób zamieszkujących Wolnaka i Romulusa, że o załogach zniszczonych statków już nie wspomnę.

,,conor nie mogl wiedziec, ze jego ojcem jest kyle, bo idac logicznym tokiem rozumowania, ojciec conora jest inna osoba niz kyle. kiedy conor wysyla kyle do przeszlosci to w tedy powstaje drugi alternatywny swiat gdzie kyle jest jego ojcem. pierwszy conor z ojcem XY, zyje rownolegle do conora z ojcem kylem. owszem przeslanie camerona bylo dobre, szkoda ze nastepna czesc zjebala to!"

W twoim rozumowaniu nie ma za grosz logiki. :) Mój drogi to są tylko twoje wymysły, bo Cameron w swoich filmach NIGDY nie korzystał z teorii wszechświatów alternatywnych i w żadnym fragmencie Terminatorów nie znajdziesz potwiedzenia swoich domysłów! Pomijasz też radośnie fakt, że Sara Connor pod koniec pierwszego filmu nagrywa taśmę dla syna, gdzie WYRAŹNIE mówi mu kim był jego ojciec.

,,wlasnie dlatego mi sie podoba pomysl jj, ze tam kirk nie jest ta sama postacia co w uniwesrum s.t. bo wtedy byla by to poprostu kolejna nudna czesc ."

Dla Ciebie nudna, dla milionów fanów ST pewnie nie! Jak już pisałem: jeśli chcieli stworzyć nową postać, trzeba było stworzyć nową postać i przestać się bawić w tego alternatywnego Kirka.

,,no ok dzien swistaka powtarza jeden dzien, nie cofasz sie w czasie i nie zmieniasz przeszlosci!"

Dla Ciebie koncept podróży w czasie naprawdę jest nowy? WOW! Czyli jednak jesteś zielony w dziedzinie fantastyki naukowej - sprawdź sobie na wikipedi kiedy została wydana powieść ,,Wehikuł czasu", uprzedza, że możesz doznać szoku! ;) Natomiast ciekaw jestem czy możesz mi pokazać inny film taki jak wspomniany ,,Dzień świstaka"? :)

,,w star treku nie masz ani jednej rzeczy do ktorej moglbys sie przyczepic. np the one lub moim zdaniem najlepszy serial s-f fringe gdzie wymyslono maszyne do przeskakiwania pomiedzy alternatywnymi swiatami. powrot do przyszlosci nie mogl uniknac tego bledu, bo wtedy film bylby bezsens"

Taaa, nie ma takiej rzeczy, do której mógł byś się przyczepić... Poza tym, że cała motywacja złoczyńcy nie ma sensu, poza tym, że czarne dziury w tym filmie raz niszczą całe planety, natomiast stateczki przelatują sobie przez nie jak nic, że zamiast odstrzelić linę mocującą wiertło laserowe do statku, wysyła się na platformę tylko trzech facetów, z których jeden wymachuje mieczem - MIECZEM, toż to kpina ;) - , że pełniący obowiązki kapitana, tak sobie wyrzuca pełniącego obowiązki pierwszego oficera na planetę pełną drapieżników, to że na tej samej planecie - w odległości spacerku - siedzą dwie, kluczowe dla dalszego rozwoju wypadków postacie, itp, itd.
,,Fringe"? Dzieło partaczy Orciego i Kurtzmana jak podejrzewam... Polecam Ci o przeszło dziesięciolecie starszy serial ,,SLIDERS": identycznie ten sam pomysł, więc twórcy ,,Fringe" pomysłowością się nie popisali. :)

ocenił(a) film na 10
Picard

popisal sie np. w momencie gdy wlatuja w bitwe pomiedzy statkami federacji, a nerem.
no wlasnie nie musi byc powiedziane, wazne jest to ze wychowywal sie w kompletnej rodzinie. szansa na to by byl taki sam jak drugi kirk jest mala.
zastanow sie i powiedz mi, ze zaden filmowy odcinek s.t. nie wykorzystal chocby jednego motywu z innych czesci. osobiscie nie pamietam, bo nie jestem fanem s.t.! nie widze nic zlego w tym, ze wykorzystali pomysly z innych czesci, bo dlaczego niby nie? pozatym jezeli pisza, ze jest to oparte na postaciach wymyslonych przez XY, to oznacza to, ze on wyrazil na to zgode! np. tworca motywu przewodniego egzorcysty nie pozwolil na to by on pojawil sie w egzorcysta poczatek, czy tez dominion.
no dlatego mowie, ze bledem camerono bylo nie zastosowanie sie do teori alternatywnych swiatow powstalych przez cofanie sie w czasie! gdyby nie pokazal, ze conor wiedizal kto bedzie jego ojcem wtedy bylo by ok. jestes wg siebie obeznany w s-f, a nie widzsz prostych bledow!
wlasnie tu lezy najlepszy motwy, kazdy umie stworzyc nowa postac przyklad picard, ale juz nie kazdy umie stworzyc cos nowego ze starego pomyslu nie tworzac remaku!
podobne filmy do dnia swistaka tak na szybko to napewno The Time Traveler's Wife, efekt motyla 1,2,3 (ktory oprocz tego, ze sa s-f to rowniez sa romansem!)
nie chodzi mi o sceny, typu dlaczego jak widzial potworka to nie zaczal odrazu uciekac, chodzi o logike w tym filmie, czyli w ciaglosci zdarzen. dlaczego dla ciebie jego motywacja nie ma sensu?
jezeli nie ogldales to nie sadze bys mogl sie wypowiedziec na temat fringa. slidersow widzialem cale 5 sezonow, ktore leza sobie u mnie na poleczce :) rowniez serial dziecinstwa. nie znam ani jednej osoby z moich znajomych, ktorzy po obejrzeniu pierwszych dwoch odcinkow nie pochloneli 2 sezony w przeciagu 3 tygodni!
jezeli lubisz dobre seriale, ktore nie sa proste, to jestem w 100% pewny, ze ci sie spodoba!

ocenił(a) film na 1
emu_

Że skojarzył fakty związane ze śmiercią swojego ojca i tym co działo się nad orbitą Wolkana? Nic, dziwnego, że pamiętał zjawisko poprzedzające śmierć jego ojca - tak ważne wydarzenie, się zapamiętuje i nie potrzeba być do tego geniuszem. Natomiast reszta Federacji jest w tym filmie sportretowana jak idioci: nikt nawet przed startem na Wolkana nie przeskanował tej planety by dowiedzieć, się co się naprawdę na niej dzieje, nikt też widać nie szukał przez 25 lat Nero i jego statku - facet zabija obywateli Federacji i niszczy jej własność i NIKT nie pofatygował się nawet aby go poszukać? A co Nero robił przez te ćwierć wieku - pogrążył się w śnie zimowym? Sorry, że tak ględzę, ale ten film naprawdę działa mi na nerwy...

,,no wlasnie nie musi byc powiedziane, wazne jest to ze wychowywal sie w kompletnej rodzinie. szansa na to by byl taki sam jak drugi kirk jest mala."

No, powinno być powiedziane - także: jeśli brak jakieś postaci w życiu bohatera wywrze taki wypływ, na naszego ,,herosa", to powinniśmy poznać tą postać, tak jak poznaliśmy, np. ojca Bruce'a w ,,Batman Begins": wiemy, że był to dobry, człowiek, wiemy że należycie wychowywał syna, z którym łączyła go więź, której przerwanie miało dla młodego Wayne'a tragiczne konsekwencje. W filmie Abarmsa nie ma nic takiego. I jak już pisałem: stawianie znaku równości pomiędzy rozbitą niepełną rodziną a socjopatą też są krzywdzące - ja też jestem z niepełnej rodziny - tj. moi rodzice są rozwiedzeni - ale nie czyni mnie to nieczułym, chamskim łobuzem.

,,zastanow sie i powiedz mi, ze zaden filmowy odcinek s.t. nie wykorzystal chocby jednego motywu z innych czesci. osobiscie nie pamietam, bo nie jestem fanem s.t.! nie widze nic zlego w tym, ze wykorzystali pomysly z innych czesci, bo dlaczego niby nie?"

Nie, do nie dawna nie wykorzystywali takich motywów. Jak pisałem: tylko ,,Nemezis" ściąga z ,,Gniewu Khana", a film Abramsa ściąga z obu tych filmów. A dlaczego twórcy na mają ściągać z innych filmów? Bo gdybym chciał zobaczyć sobie motywy z innych, wcześniejszych filmów, to obejrzał bym sobie właśnie owe dzieła, a nie ich kiepskie naśladownictwo! Takie ściąganie to też przejaw intelektualnego i artystycznego lenistwa: po co wymyślać własne pomysły, skoro można je bezczelnie skopiować od innych twórców? Ktoś się napracował aby wymyślić daną rzecz: scenę, postać czy inną linie dialogową, a Abrams sobie to ukradł i teraz zbiera profity - to tak jakbyś ściągał, od kogoś na teście i był dumny z wzorowej oceny w ten sposób otrzymanej. Kradzione nie tuczy!

,,pozatym jezeli pisza, ze jest to oparte na postaciach wymyslonych przez XY, to oznacza to, ze on wyrazil na to zgode! np. tworca motywu przewodniego egzorcysty nie pozwolil na to by on pojawil sie w egzorcysta poczatek, czy tez dominion."

Mylisz pojęcia: prawa autorskie i zgoda twórcy na wykorzystanie jego dzieła, nie zawsze idzie ze sobą w parze. Tak się składa, że twórca ,,Star Treka" od lat nie żyje, jego żona także, jego jedyny syn nie ma praw autorskich do tej serii. Panowie Berman i Braga, którzy odpowiadali chociażby za ,,Nemezis", zostali zwolnieni przez Paramount, wytwórnie kręcącą Treki i żadnych praw autorskich do tego tytułu nie mają. Nikt się nie pytał ich o zgodę do wykorzystania ich pomysłów - tak jak nikt nie pytał się o tą zgodę twórców ,,Gniewu Khana". Od strony prawnej więc wszystko może być w porządku - chodź wcale nie jestem tego pewien, bo twórcy równie dobrze mogą nie mieć środków na wytoczenie procesu wielkiemu studiu produkcyjnemu - ale nie zmienia to postaci rzeczy, że kopiowanie pomysłów to niska praktyka, bardzo niska. W roli ciekawostki wspomnę, że nim zabrano się za realizacje filmu, Abrams otwarcie przyznał się, że chce wykorzystać do podróży w czasie tzw. Strażnika Wieczności, świadome urządzenie pokazane w odcinku ,,TOS:The City on the Edge of Forever". Pomysłodawca tegoż urządzenia, zaś otwarcie zagroził procesem sądowym, więc J.Jowi zrzedła mina i musiał się rakiem z pomysłu wycofać. Czyli jak widzisz nikt nikogo nie pytał się o zdanie, czy chce aby jego pomysły zostały splagiatowane, nikt też ich twórcą nie zapłacił ani centa, za ich wkład w produkcje nowego filmu.

,,no dlatego mowie, ze bledem camerono bylo nie zastosowanie sie do teori alternatywnych swiatow powstalych przez cofanie sie w czasie! gdyby nie pokazal, ze conor wiedizal kto bedzie jego ojcem wtedy bylo by ok. jestes wg siebie obeznany w s-f, a nie widzsz prostych bledow!"

Bo to nie jest błąd - to jest właśnie jest tzw. paradoks czasoprzestrzenny, nie rozstrzygalna zagdaka logiczna z rodzaju: co było pierwsze jajka czy kura? Jedno nie mogło zaistnieć bez drugiego: tak samo mamy tu do czynienia z paradoksalną sytuacją, w której to syn - J. Connor - jest jest starszy od swojego ojca i nie mógł zostać poczęty, gdyby jego ojciec nie udał się w podróż w czasie. :) Widać tego nie rozumiesz, więc nie będę się starał się Ci tego wytłumaczyć - pomyśl sam. Aha, i jeszcze jedno kwantowa teoria wielu światów -, którą tak chwalisz -, to tylko jedna z możliwości, to nic pewnego, nie jest żadnym faktem naukowym, więc nie bierz jej sobie aż tak do serca. :)

,,wlasnie tu lezy najlepszy motwy, kazdy umie stworzyc nowa postac przyklad picard, ale juz nie kazdy umie stworzyc cos nowego ze starego pomyslu nie tworzac remaku!"

Wybacz ale bzdury pleciesz: nie ma nic prostszego i bardziej leniwego niż to co napisałeś. Twórcy ,,Star Treka" zrobili to pierwszy raz 40 lat temu w odcinku: ,,TOS Mirror, mirror", twórcy komiksów o superbohaterach robili to od dziesięcioleci, aż tak namnożyli tych alternatywnych światów, że odbiorcy komiksów nie byli się w stanie w nich połapać i autorzy musieli je wszystkie skasować, pozostawiając jedną prawdziwą Ziemie: :)
http://en.wikipedia.org/wiki/Crisis_on_Infinite_Earths
Tak więc żadne to osiągnięcie, ludzie tworzyli takie alternatywy od dekad - każdy głupi jest w stanie napisać historie o alternatywnej wersji jakieś kultowej postaci, problem pojawia się kiedy trzeba stworzyć własną kultową postać - to już wymaga wymaga odrobiny wyobraźni i kreatywności. :)

,,podobne filmy do dnia swistaka tak na szybko to napewno The Time Traveler's Wife, efekt motyla 1,2,3 (ktory oprocz tego, ze sa s-f to rowniez sa romansem!)"

Dziękuje, że podważasz własną argumentacje - koncept Abramsa na mieszanie z czasem nie jest niczym nowym ani oryginalnym! Osobiście zmam wiele pozycji - tak filmowych jak i książkowych, które z tematem innych podroży w czasie i alternatywnych światów radzą sobie znacznie lepiej i ciekawiej. Jeśli lubisz sobie alter-światy i lubisz czytać , to polecam Ci powieść Stephen'a Baxter'a ,,Statki czasu" - kontynuacja kultowego ,,Wehikułu czasu" - wiele ciekawych pomysłów na inne wersje historii i wiele niegłupich refleksji z tym związanych. :)

,,nie chodzi mi o sceny, typu dlaczego jak widzial potworka to nie zaczal odrazu uciekac, chodzi o logike w tym filmie, czyli w ciaglosci zdarzen. dlaczego dla ciebie jego motywacja nie ma sensu?"

Czemu? Po raz kolejny, wybacz, że to powiem ale to strasznie głupie pytanie. :) Wyobraź sobie, że cała twoja rodzina i wszystko co znałeś i ceniłeś ulega zagładzie. Teraz, jakimś cudem trafiasz do przeszłości. Mówisz sobie: ,,Dzięki Bogu, teraz mogę powstrzymać tą straszna katastrofę nim się ona wydarzy!" A nasz bad guy zamiast tego, lata sobie po wszechświecie i bezmyślnie rozwala planety ludzi, którzy CHCIELI MU POMÓC! Czym oni zawinili i co chce osiągnąć zabijając ich przodków? TO BEZ SENSU!

,,jezeli nie ogldales to nie sadze bys mogl sie wypowiedziec na temat fringa. slidersow widzialem cale 5 sezonow, ktore leza sobie u mnie na poleczce :) rowniez serial dziecinstwa. nie znam ani jednej osoby z moich znajomych, ktorzy po obejrzeniu pierwszych dwoch odcinkow nie pochloneli 2 sezony w przeciagu 3 tygodni!
jezeli lubisz dobre seriale, ktore nie sa proste, to jestem w 100% pewny, ze ci sie spodoba!"

Dziekuje, ale obiecałem sobie, że już nigdy nie tknę niczego co jest napisane przez wspomnianu duet twórców. A skoro znasz ,,Sliders" to nie wiem skąd taki zachwyt nad rzekomą kreatywnością i świeżością pomysłu Orciego, Kurtzmana i Abrmasa? ,,Sliders" tematykę innych światów poruszali, w znacznie ciekawszy i bardziej wnikliwy sposób - nie wspominając już o tym, że był to pierwszy serial, który całkowicie poświęcony był temu zagadnieniu.





ocenił(a) film na 10
Picard

ostatnio zobaczylem sobie jeszcze raz s.t., zeby byc bardziej przygotowany na dyskusje z Toba :)

statek nero byl poszukiwany, jednak nikt go nie znalazl przez 25 lat, wspominane jest to w scenie wychodzenie z nadprzestrzeni w srodek bitwy. nero czekal na spoka i obmyslal zemste, czemu dla Ciebie jest to dziwne?
moze i generalizuje, jednakze znam statystyki, ktore przemawiaja same za siebie. jezeli mialy by byc wzystkie watki pokazane ten film musial by miec albo 2 czesci albo 6 godzin. pewne rzeczy sa oczywiste i nie trżeba ich pokazywac, bo mozna sie tgo domyslec!
jezeli swoja wypowiedzia ublizam komus to dobrze, wzrasta %, ze nie stanie sie taka osoba!
nie zgodze sie z toba, musialbym zobaczyc jeszcze raz cala serie zeby znalesc "sciagniete" motywy.
jedyna rzecza ktora mi sie przpomina na szybko to jest spock-data. dokladnie taka sama postac tylko, ze jedna swieci! mi sie bardzo podobaja nawiazana do innych czesci, bo to podkresla to ze ejst to spojne. to tak jak bys chcial zeby zadna czesc star warsow nie miala nic zapozyczone z poprzednich czesci!
no akurat nie wiedzialem, ze tworcy s.t. nie zyja, a spadkobiercy nie posiadaja praw, bo je zapewne sprzedali wytworni. oznacza to ze juz znacznie wczesniej wyrazili zgode na wykorzystywanie ich pomyslow. na jedno wychodzi.
ja tez nie mam zamiaru wyjasniac ci bezsensu poczecia conora. oczywiscie, ze wiem ze istnieja inne teorie podrozy w czasie jednak, w filmie ktory podales za przyklad (wechikul czas) masz potweirdzenie, ze cameron popelnil blad!
no wlasnie moge ci wymienic z 40 filmow, gdzie tworcy chcieli zrobic to samo co abrams i im sie nie udalo! stworzenie nowej calkowicie innej postaci na podstawie istniejacej juz, jest naprawde trudne.
wiesz ja lubie myslec przy filmie i im bardziej jest skomplikowany tym lepiej bo jest bardziej ciekawy.
ja nie rozumiem gdzie przeczytales w moich wypowiedziach, ze abrams stworzyl nowy pomysl podrozy w czasie??!! ja caly czas pisze, ze zrobil to najlepiej ze wszystkich! ksiazki to nie jest film, dlatego obojetnie co jest tam napisane nie mozna tego za bardzo porownywac! (ale jak mi wpadnie w rece nie omieszkam przeczytac :))
jego motywacja jest wrecz idealna. wie ktory jest rok, czyli moze sobie obliczyc, ze jego rodzina jeszcze nie istnieje! jest wku**** bo wszystko co zna, a przedewszystkim kocha zginelo, wiec rozwala uss kelvin. nastepnie czeka na spoca i obmysla zemste. chce zniszyc wulkan, bo chce sie oddzieczyc mu za nie otrzymana pomoc. federacja jest niszczona bo nero chce uniezaleznic romulan od federacji, co mowi do k.pike, gdy chce od niego wyludzic kody. reasumujac jego plan chce dokonac zemsty na spocu, uniezaleznic romulan od federacji dzieki znacznie bardziej zaawansowanej technologii i uchronic romulan od tragedi, ktora wydarzy sie za ponad 100 lat!
zachwycam sie fringem, poniewaz alternatywny swiat ktory tam wystepuje, to tylko jeden z watkow. a jest tam ich o wiele, wiele wiecej. kazdy nowy odcinek pokazuje kolejne i nie zawsze wyjasnia poprzednie. serial wymaga myslenia i za to go uwielbiam. sliders byl fajny ale jak bylem dzieckiem.
same nagrody i nominacje jakie podostawal mowia za niego!