Podobał mi się film byłem w kinie efekty wspaniałe, cały czas akcja niema jakiejś "zamuły". Czekam na 2 część niby za rok ma być.
POLECAM !!!!!!
właśnie wróciłem z kina, mnie się bardzo podobało, świetnie się oglądało nic nie nudziło, na pewno jeszcze raz to zobaczę bo warto
Ten film zniszczył to czym jest prawdziwy Star Trek. Obejrz część pierwszą, chyba
z 1966 roku, to może zrozumiesz o czym właściwie jest Star Trek. Aha, będzie
dużo "zamuł". Przesłanie ma jasne.
Ten tutaj to papka, gwałt. Jedyne co dobre to statek. Fabularnie to nie powinno
się nazywać Star Trek!
Film miał wprowadzić nowych, młodszych widzów do świata ST i myślę, że spełnił swoją rolę. A co do przesłania, to myślę, że nowy film nie odbiega poziomem przesłania od innych filmów star trek (nie porównuje do serialów). Po prawda jest taka, że star trek to popkultura i przesłania głównie polegały na moralizowaniu co dobre co złe.
Mocno trywializując przedstawię przesłania z poszczególnych części Star treka:
ST1. Uważajcie na roboty, bo mogą stworzyć cywilizację/ Nie wysyłajcie tyle śmieci w kosmos, bo może się to źle skończyć.
ST2. Nie kombinuj z genetyką, bo stworzysz kogoś kto cię może pokonać
ST3. Rób swoje projekty badawcze dokładniej, nie kieruj się chęcią zysku !
ST4. Nie zabijaj zwierząt, bo mogą uratować ziemię w przyszłości !
ST5. Są istoty, które mają większą moc i niekoniecznie musi to być Bóg
ST6. Uważaj na terrorystów, mieszają się z tłumem !
ST7. Uzależnienia bywają niebezpieczne! Jak chcesz zniszczyć połowę układu gwiezdnego to znaczy że przegiąłeś!
ST8. Zemsta nie może być głównym motywem twojego działania!
ST9. Nie wolno przesiedlać ludzi!
ST10. Oprócz genetyki liczy się środowisko w którym się wychowywałeś
Podkreślam, że jestem fanem star treka, znam te filmy "na pamięć" i wyciągnąłem z nich dużo więcej, pewnie nawet rzeczy których nie mówią a jedynie zinterpretowałem je sobie tak by pasowało mi do mojego światopoglądu.
Stary ST to już przeszłość, rzecz dla zatwardziałych fanów. Kto Ci dzisiaj obejrzy z zapartym tchem s-f z 1966r? Zabłądziłeś trochę w czasie ;)
"Stary" to on nie jest ale "dobry" i owszem. No i na pewno ma klimat ST. Przesłania pierwszego Star Treka nie pamięta już pewnie 90% oryginalnych widzów tego serialu a przynajmniej mieszają fakty z różnych (również jakościowo) kolejnych serii. Więc co to ma za znaczenie w tym momencie?
Nowy ST to nowy punkt widzenia i czas pokaże na ile nowa wizja była słuszna bądź chybiona. Wszystko w rękach filmowców.
Fakt jest taki, że film ogląda się świetnie w kinie i zdecydowanie warto na niego pójść. Byłem z dziewczyną, również była bardzo zadowolona.
Nie pamiętam już kiedy ostatnio film kinowy sprawił mi tyle przyjemności z oglądania.
Film jest stary tylko przez efekty i "zamula". Mówię o tym z 1966 roku. Właściwie
go obejrzałem najpóźniej i największe wrażenie wywarł na mnie. Nemesis też jest w
miarę nowy, ale posiada jeszcze swoją dojrzałość. W końcu kilka lat temu jeszcze
nikt nie wpadłby na pomyśł obsadzić statek nastolatkami :]
Nie mówię że nie sprawił, ale dla mnie jest to gwałt na tym czym jest (był?) Star
Trek. Mogą być efekty super, ale dlaczego film jest przepełniony niedojrzałością,
dlaczego zapomniano że w Star Treku chodzi o to "aby iść tam gdzie żaden człowiek
nie poszedł", dlaczego Vulcan dostał ADHD? Takie rzeczy psują totalnie to co
zwykły człowiek
Mi również sprawił sporo przyjemności, ale niech on się nie nazywa Star Trek!