Zero klimatu dawnego Star Treka
"Amerykański" aż do bólu.
Pełen kretyńskich odzywek i pseudo-bohaterskich scen.
Jeszcze do tego dodany jakiś playboy uganiający się za panienkami.
Żenada
Dla mnie to film z elementami Star Treka w połączeniu z tanim filmem akcji i gównianym romansidłem. Bardziej przypominający Armagedon czy Pearl Harbor niż serie Star Trek. Jedynie efekty specjalne są na poziomie ale to tylko dzisiejsze możliwości techniczne nic więcej.