Efekty specjalne ok poza tym juz tylko rozczarowanie:)
Planeta Volkan została rozwalona kompletna nieprawda w dodatku przez Romulan nie podobnych do Romulan a Spock o mało nie bzyknoł w turbowindzie Uhury nie mówiąc o rękoczynach z Jamesem Tyberiuszem Kirkiem przecież to absurd nie żaden początek sagi Star Trek :) Proponuje obejrzeć Star Trek X Nemesis z 2003 roku z naszym gniotem z 2009 i zobaczycie że wcześniejszy bije go na głowę łącznie ze wszystkimi wcześniejszymi filamami tej sagi!
I całe szczęście że rozwalili Volkan, to chyba najnudniejsza rasa w tym filmie, wystarczy jeden mądraliński po co cała planeta takich ?
racja, po co Ci Żydzi, też ich będziesz gazował bo i ich nie lubisz? :/ Ignorant!
Oj warto chłopie, warto. Uhura jest równie gorąca co grana przez nią Navi - ca. ( Kocica ). Jak na ironię młody Tyberiusz Kirk olewa ją i o mało co nie zalicza jakiejś zielonej laski. Myślę że z tą zieloną to świetny pomysł na jakiś spin -off Star Treka. Widzę to tak. Za parę lat Cameron spotyka Abramsa i robią widowisko o prześladowaniu zielonych humanoidów żyjących na jakimś zapomnianym księżycu. Tym razem niech to będą bagna. Pod ich powierzchnią czai się cywilizacja z twarzy podobna nieco do żab. Można by ich nazwać Traszerami od Traszki. Traszerzy siedzą na gazie którego brakło na Ziemi. Jak film będzie hitem to zrobi się trylogię albo i więcej z każdego. Gdy wątki się wyeksploatują można jeszcze machnąć ze trzy kaszanki typu Traszer versus Navi. Wcześniej koniecznie gra i przynajmniej po trzy wersje jeszcze bardziej reżyserskie i specjalne od poprzednich. Na koniec serial. 10 sezonów. Tak się tworzy legendy panowie i oczywiscie miliony gagetow.
Tak na marginesie. Obie panie, i ta zielona ( z Star Treka ) i ta niebieska ( z Avatara ) bardzo ładne.
Nie prawda ! super ten film , i kosztował najwięcej ze wszystkich 11 star treków bo aż 150 mln dolarów !!!! WOOOWWW !!!
Nigdy nie przepadałem za tą serią. Leciał wczoraj w nFilm HD więć zobaczyłem z ciekawości i musze powiedzieć ze film był zaskakująco dobry, a w HD wyglądało to GENIALNIE!!!
no tak kolejny zaslepiony fan, zadnego spojrzenia na najlepszy pomysl odnowienia serii.
To jest już zupełnie inny Star Trek. Dlaczego Romulanie wyglądają jak wyglądają było powiedziane w serii komiksów Star Trek Countdown. Jeżeli jesteś fanem (a na takiego wyglądasz) powinieneś to wiedzieć.
Nie rozumiem takiego myślenia. Ja sam mam wiele zastrzeżeń do tego filmu (już tu gdzieś o nich pisałem) ale zmiana linii czasowej do nich nie należy. To jest właśnie sedno tego filmu. Przez to cofnięcie się w czasie scenarzyści chcieli zrobić ukłon w stronę fanów kanonu Treka. Trudno jest bowiem zrobić dobry prequel do tak pełnej historii jaka została opowiedziana w Star Trek (nie wiem czy to w ogóle wykonalne).
Mamy tutaj nic innego niż alternatywną rzeczywistość, coś z czym powinieneś być zaznajomiony jak fan Star Trek. Teraz scenarzyści nie będą blokowani przez wydarzenia z TOS-a i będą mogli tworzyć własne, niczym nie skrępowane pomysły. Na efekt ich prac musimy jeszcze poczekać, przyznam się jednak, że nie spodziewam się cudów. Ten film pokazał, że cała fabuła opiera się na wszechobecnych kliszach fabularnych i wielu niedorzecznościach. Nie zdziwi mnie wcale jeśli następna część będzie cierpiała z tego samego powodu :). Mi jednak dobrze się to oglądało i na pewno obejrzę sobie kolejną część.
Prawda jest taka, że ta produkcja, poza nazwą, głównymi bohaterami i fabułą osadzoną w tym samym (choć mocno już zmodyfikowanym) uniwersum, nie ma za wiele wspólnego z dawnym Star Trek. Prawdziwy Trek zakończył się dla mnie wraz z ostatnim odcinkiem Star Trek: Enterprise. Ten film traktuję już bardziej jako nową, niezależną od seriali produkcję :).
no nie wiem czy nie dorasta...na 10 poprzednich czesci mozna spokojnie uznac 3 albo 4 za duzo slabsze od nowej wersji ale nie chce polemizowac bo nei jestem na bierzaco z odczuciami bo dawno nie widzialem tych filmow
ale w serialu przecie Kirk bił się ze Spokiem wiec o co chodzi? to normalne dziś tak się kręci że ktoś kogoś bzyka, nie ma filmów bez scen z bzykaniem, to nie lata 70 że trzeba sie domyslac.
Star Treki old school w żaden sposób do mnie nie przemawiały, a wręcz odstraszały natomiast ten nowy bardzo mi się podoba oglądałem już parę razy.
Rozwalili co prawda całe uniwersum, nie wiadomo, czy taki Picard w ogóle się urodzi, ale zgadzam się.
Zdjęcia też były przednie. Scena, w której wychodzą z warp i nagle znajdują się wśród strzępów statków - poruszająca.
IMO najlepsze sceną z efektami specjalnymi była ta , w której pokazano jak jakiś załogant wyleciał w próżnie kosmosu . I nagle cisza .... Skojarzyło mi się to z realizmem w grze Dead Space .
Zresztą lepiej , że zaczęli wszystko od początku . Zwłaszcza , że na przykładzie serialu Enterprise widać wyraźnie , jak ciężko byłoby zrobić zwykły prequel , bez powodowania sprzeczności z dotychczas istniejącą historią .
Ale tu pojawia się pytanie: Po co wogóle robić prequel?
Spokojnie przecież można było na odwrót - cofnąć się do przodu w czasie. I dostosować wymagania,reali do obecnych czasów (lepsza technika i inne takie pierdoły).
Powiem tyle, ten film był głupi: pełen dziur w scenariuszu - , który stanowił tylko wymówkę dla durnych scen akcji-, taniego dramatyzmu, prostackiego humoru i postaci zachowujących się jak banda głupków. Tyle w temacie, drodzy znawcy kina...
Picard polecam ci najnowszą wersję Solaris według Lema jak chcesz czegoś pogłębionego psychologicznie, i nie męcz juz więcej ludzi ceniących sobie kino rozrywkowe. Nawet krytycy uznali że film z 2009 roku to najlepsza z odsłon Star Treka.
Buhahahahaha. Ciekawe gdzie to wyczytałeś, to musiały być zupełne bezguścia a nie krytycy. Film jest przyzwoity ale to tylko popcorn movie bez tego klimatu jaki był w częściach 1-6.
kochany jest kino rozrywkowe i kino gniotowe - ten film zalicza się do tego drugiego nurtu: pełno głupot, błędów logicznych durnych dialogów, beznadziejnych postaci, płycizny fabularnej a realizacja była okropnie niechluja - trzęsąca się kamera i świecenie po oczach. Słowem film skierowany dla osób do 13 roku życia. Trek zawsze był lepszy niż tego typu badziewia.
No wiesz jeśli koleś twierdzi , że ST:Nemesis było lepsze (LOL^) niż nowy Trek , to najwyraźniej musi on coś odreagować .
Przecież Nemesis i ten film to jedno i to samo - w obu występuje łysy, przygłupi górnik, który ma super broń i super statek, i który chce zniszczyć Ziemię z jakiegoś debilnego powodu.
Nie oglądałem poprzednich Star Trek'ów, ale nawet jeśli są lepsze to nie znaczy że ta część jest zła. Mnie się film bardzo podobał, lubię takie klimaty sci-fi. Film bardzo podobny do gry Mass Effect.
PS. Jeśli ktoś grał w tę grę zapewne zobaczył małe podobieństwo żniwiarza do statku Nero ;>
Ale mi się trafiło - oddałem głos jako 26 300 osoba... mniejsza jednak o to... bowiem poza ładnymi buźkami aktorów i niezłymi efektami specjalnymi, to jednak słaba część. Wyszła z tego papka, bo niby to początek sagi, czyli jakiś XXIII wiek, a cały rozwój technologiczny w filmie na wyższym poziomie, niż w ostatniej części Nemesis, czyli chyba u progu XXV wieku. Twórcy jednak mogli się postarać i bardziej upodobnić do pierwowzoru.
Poza tym niewybaczalnym mankamentem, film da się obejrzeć.
Paramount postanowił odświeżyć serię gdyż dotychczasowa saga już całkowicie wyczerpała swoje możliwości i widzowie przynajmniej ci kinowi byli już zmęczeni. Abrams dostał zielone światło na swój pomysł całkowitego restartu Star Treka i teraz mamy możliwość podziwiania ich nowych przygód z dużym rozmachem. Duży plus to świetnie dobrana obsada.
Jak dla mnie ten nowy ST jest całkiem udany i czekam na kolejne części.
Nyota to faktycznie fajna laska ;p
Nowy Trek jest niezgorszy, słabszy niewątpliwie od filmów z poprzednim Kirkiem i trzyma poziom tych z Picardem.
To jest najgorszy S.T. jaki powstał:
1. - fatalna muzyka bez polotu, usypiająca a symboliczny kawałek gdy lecą napisy końcowe jest tak niesamowicie spaprany że gościa który to skomponował powinni ukarać przebiciem bębenków w uszach;
2. - mnóstwo niedociągnięć, pomieszanie z poplątniem, niedomówienia, skaczący ninja ala jedi z mieczykim w gaciach;
3. - zbyt młodo obsadzone role załogi nowiuśkiego flagowego Enterprise'a, zbytnie rozbestwienie i rozluźnienie załogi, przecież jest to załoga najważniejszego statku federacji - wyobraźmy sobie że w obecnych czasach najlepszy, największy atomowy lotniskowiec w służbie USA jest dowodzony szczawikami z akademii - taka rzecz nie miała by miejsca;
4. - zero napięcia, klimatu dawnych Star Treków - jeśli wracamy do korzeni to na boga niech te korzenie wyglądają chociażby tak jak filmy o Batmanie np. dark knight.
Masz racje. Cieszę się, że ktoś jeszcze jest w stanie rozpoznać gniota gdy go ma przed oczami.
a ja z przerażeniem (jako fanka TOSu) stwierdzam, że ten ST mi się podobał (choć baboki w stylu Kirka śmigającego autem u mnie jakoś nie są w stanie przejść [w serialu Kirk nie umiał odpalić takiego auta - bodajże to odcinek "A piece of Action"]).
a z jeszcze większym przerażeniem umieszczam go na drugim miejscu kinowych Star Treków (bo "First Contact" na niezmiennie pierwszym miejscu ever).
PieS. takiej muzyki to ja w ST nie chcę!! chociaż jest wyjątek: mają u mnie plusa za tę finałową nawiązującą do Oryginalnej Serii.
Drogi Spock_9 jakbyś nie wiedział to reżyser postawił na alternatywną rzeczywistość, więc wszystko się może stać...
Rozwalili Volkan, ale zawsze można sobie powiedzieć, że ten Daniels, czy jak mu tam było. ze Star Trek Enterprise, cofnął się w czasie i wszystko naprawił xD Ale ciekawe co będzie w kolejnej części :P
Filmy z Picardem nie były zbyt dobre ale i tak stały na dużo lepszym poziomie niż ten gniot, który jest zwyczajnie straszliwie przereklamowany:
http://www.youtube.com/watch?v=ZBtAAMgm86c
http://www.youtube.com/watch?v=Z1AZ4zN_Jic&feature=relmfu