Też nic nie rozumiałam, mniej więcej do połowy, kiedy stary Spock wszystko wyjaśnił. Czego konkretnie nie rozumiesz?

prawdopodobnie wszystkiego po kolei
ale spoko nie zagłębiam się bo film ogólnie słaby :/

może ten rodzaj filmów nie jest po prostu dla ciebie? Znam osoby, które nie rozumieją i nie lubią fantastyki i przez to każdy film fantastyczny jest dla nich słaby. Ja lubię klimaty sci-fi i mi się film podobał, właśnie skończyłam oglądać po raz drugi. Przy czym nigdy Star Treka nie oglądałam (jakoś odstrasza mnie tyle sezonów i nie wiem gdzie zacząć), choć ogólne założenia znałam bo wiele seriali sci-fi do Star Treka się odwołuje ;) Dlatego kompletnie nic nie rozumiałam i nic mi się nie zgadzało jak Spock został kapitanem Enterprise i wyrzucił Kirka ze statku XD Ale potem się wyjaśniło. Lubię podróże w czasie i alternatywne rzeczywistości, o tak.

najlepiej jak to mówią zacząć od początku :)

polecam zacząć od filmów (Star Trek I do VI) - bo serial Star Trek The Original Series może odstraszyć jakością.. mnie odstraszył choć lubię to uniwersum.
potem możesz obejrzeć Star Trek TNG ( i w międzyczasie resztę filmów Star Trek VII do X) - TNG też ma już swoje lata i szczególnie pierwsze sezony są takie sobie, ale potem jest lepiej.
Szczególnie jeśli przeplatasz to bardzo dobrymi filmami.

potem Star Trek Deep Space Nine (najmroczniejszy ze star treków - lecz trzeba wymęczyć dwa sezony pierwsze), świetne postaci, ewoluujące charaktery - jest to wg mnie najbardziej dojrzały Trek ze wszystkich, z jedną spójną fabuła. POLECAM!

lub Star Trek Voyager - najbardziej hmm.. familijno-przygodowy Star Trek, który się także świetnie ogląda. Przygodówka, z dobrym poczuciem humoru, i też z kilkoma perełkami jeśli chodzi o postaci i ich rozwój i charaktery.

Na sam Koniec, jako hmm. raczej ciekawostkę , można obejrzeć Star Trek Enterprise.. który mówi o samych początkach federacji - ale ta seria jest niekonieczna, wg mnie nieudana, i bardzo sztuczna.

"mnie odstraszył choć lubię to uniwersum" - znam to. Uwielbiam Doctora Who, a że pierwsze odcinki są z 1963... Powiedzmy, że ze starych serii widziałam tylko parę. Zaczęłam wraz z nowymi seriami w 2005 ;)
Dzięki za wyjaśnienie, może kiedyś wreszcie się zacznę to oglądać. Bo chodzi mi to po głowie już od paru lat. Ilość odwołań do tego serialu z innych serialach jest ogromna! W "Gwiezdnych wrotach" co chwile ktoś przywołuje Star Treka, tak czy inaczej

Kiedy w oryginalnej serii zobaczyłem pudla owiniętego w lampki choinkowe jako kosmitę, miałem ochotę wyłączyć telewizor, ale na szczęście tego nie zrobiłem. Serial w warstwie fabularnej jest z pominięciem kilku odcinków po prostu wspaniały. Przedstawia też dylematy moralne, których brakowało w TNG, a nawiązania do sytuacji politycznej lat 60- tych są w bardzo fajny sposób wplecione w niektóre odcinki. Gdyby aktorstwo było trochę lepsze (w filmach kinowych grają już lepiej), ten serial byłby wspaniały.

A czego konkretnie nie kumasz?? To Ci może wytłumaczę :)

Ja nie rozumiem jednej rzeczy, proszę o pomoc :) może dlatego, że nie znam innych Star Treków.

Jak rozumiem, na lodowej planecie Kirk spotkał Spocka z przyszłości, który cofnął się w czasie przez czarną dziurę. I poprosił Kirka o nie mówienie o tym Spockowi z teraźniejszości.

1. O co więc chodziło w rozmowie Spocka z ojcem na Ziemi na końcu filmu? Wyglądało to tak, jakby ojciec Spocka rozmawiał ze Spockiem o wydarzeniach na lodowej planecie, których uczestnikami był Kirk i ojciec Spocka, a nie Spock z przyszłości :?

2. Co się stało z tym Spockiem z przyszłości po tym jak został na lodowej planecie? Żył tam sobie dalej?

Spock (młody) na końcu filmu spotyka Spocka (lodowego) i mówi do niego "cześć tato" ...
Lodowy spock mówi, że nie jest jego tatą, tylko Spockiem z przyszłości ...

Ojciec spocka, siedział w kiblu i srał ... nie jest to ważne... chodzi o to, że oni są podobni i tyle...

"Spock (młody) na końcu filmu spotyka Spocka (lodowego) i mówi do niego "cześć tato" ...
Lodowy spock mówi, że nie jest jego tatą, tylko Spockiem z przyszłości ..."

Aaa, na to nie wpadłem, myślałem że to jego ojciec uratowany z Wolkana. Dziękuję pięknie, wszystko jasne :)

Jak widać są i tacy dla których lekkie, łatwe i relaksujące science fiction może być za ciężkie ;-).

nigdy nie oglądałem seriali Star Trek bo nie mój klimat ale film mnie wciągnął :)