Ale co to ma za znaczenie, skoro nobilituje go swoją obecnością tak powalająco urocza istota jak Romy Schneider.
Film moim zdaniem słaby. Trochę wojny, trochę moralizatorstwa i w gruncie rzeczy taki "odwetowy". Gdyby nie Romy Schneider w ogóle nie byłoby o czym mówić. Zagrała poprawnie a ludzie oglądają ten film głównie dlatego, że ona tam występowała, bo dla samej fabuły raczej nie warto.