4,4 7  ocen
4,4 10 1 7
State of Mind
powrót do forum filmu State of Mind

Pierwsza scena - Paul Naschy zostaje zamordowany, zanim zdąży cokolwiek przewidzieć. Potem poznajemy Panią Anderson. Mieszka ona w sporym domu na zadupiu. Słyszy jakiś huk. Okazuje się, że nie odpal był wypadek. Obok samochodu leżą dwie ranne osoby. Pani Anderson postanawia się nimi zaopiekować... Dalej akcja toczy się powoli i jest nafaszerowana plot-twistami i przeróżnymi kretynizmami. Nie ma za to gore, napięcia, sensu i suspensu. Muzyka jest raczej koszmarna a aktorstwo nie zbyt dobre. Wszystko to wygląda jak przeciętny film klasy C z tamtych lat. Jednak pomimo, iż dystrybucją filmu zajęła się Troma, nie jest to tandetna horroro-komedia, tylko przynudzający serowaty thriller psychologiczny. Parę intrygujących scen i kilka niezamierzenie komicznych momentów to jeszcze nie powód, żeby się męczyć przez półtorej godziny. Nawet fanom Naschiego i Williamsona nie polecam.