Wizualnie film po prostu zachwyca. Scenografia, montaż, zdjęcia tworzą prawdziwą ucztę dla oka. Ogląda, nie, podziwia się to przednio. Nie powiedziałbym jednak, że mamy tu do czynienia z wydmuszką, czy przerostem formy nad treścią. W tym ładnym opakowaniu jest wszakże niezły scenariusz i dobre aktorstwo. Film ma w zasadzie tylko jeden minus - sam nie wierzę że to powiem - twarz Nicole Kidman. Choć w ostatnich scenach filmu - zapewne ze sprawą nadludzkich osiągnięć makijażystów i oświetleniowców - wygląda pięknie i naprawdę gra, to przez większość część projekcji budzi przerażenie. Jej nastrzykiwana wypełniaczami i/lub jadem kiełbasianym twarz prezentuje się w tym obrazie wyjątkowo niekorzystnie, wygląda wręcz jak maska, zwłaszcza w dziennym świetle...