skoro w książkach postać Jegora jest drugoplanowa, a Anton nie odmienił swojego losu kredą przeznaczenia i nie zmienił sie z "innego" w "człowieka"
Ale z drugiej strony przecież i tak filmy są twórczą interpretacją książki, dlatego równie fascynujące jest oglądanie filmu i czytanie powieści. pójście na seans nawet udanej adaptacji knigi jest bez sensu bo niczym nie zaskoczy.
zawsze mam dylemat- czy najpierw przeczytać książkę? a moze obejrzec film?
na szczęście łukanienko i timur wykazali sie i zrobili mi prezent. oba twory (książka i film) nakładają się na siebie, ale są na tyle różne, że zaskakują w jednym i drugim przypadku.
w kolejnych częściach patroli są nawet odwołania do filmów Bekmambetova
i git. i to mi sie podoba.
będą tacy, którzy zaraz powiedzą: książka jest lepsza, znajdą sie myślący odwrotnie. ja stawiam na równi:)
pozdrawiam
przyznam bez bicia, ze po 15 min dalam sobie spokoj z ogladaniem tego "arcydziela", ale podpowiem rozwiazanie twojego dylematu (tego co zrobic z antonem- czlowiekiem) w ksiazkach (patrol zmierzchu i ostatni patrol) pojawia sie pewien artefakt-ksiega, ktora zawiera przepis jak z ludzi zrobic innych...