Oto link: http://www.youtube.com/watch?v=8rxJtRx6sL4
Dzięki za cynk. Już zagłosowałem. Daję solidne 8/10. Widać że miałeś pomysł i sprawnie go zrealizowałeś. Życzę powodzenia przy dalszy projektach. Mam nadzieję że również się pochwalisz.
gratuluję pomysłu :). olbrzymi plus za wykonanie :). trzymam kciuki i życzę powodzenia w pracy nad kolejnymi produkcjami. z pozdrowieniem serdecznym...
Naprawdę nikt z Was nie dostrzegł podstawowego błędu merytorycznego? Po pierwsze, Heath nie popełnił samobójstwa, co zostało oficjalnie potwierdzone i przekazane do wiadomości publicznej. A po drugie, Heath to nie Joker. Heath to postać realna, zaś Joker to postać fikcyjna, nie należy mylić ich tożsamości.
Dla mnie 1/10 i nic więcej.
Koleżanka nie potrafi czytać ze zrozumieniem.
W filmie nie jestem Heath'em. Twarz Jokera symbolizuje maski, które zakładamy w życiu i... Jokera. To jest jedyne podobieństwo do Heath'a.
W filmie jestem zwykłym człowiekiem, który popełnia samobójstwo.
Wiem, że Heath nie popełnił samobójstwa.
Mówisz, że wiesz, że Heath nie popełnił samobójstwa i dlatego piszesz: "Film stworzony ku pamięci Heath'a
Ledger'a. Opowiada o ostatnich chwilach przed popełnieniem samobójstwa"
Absurd!
O ostatnich chwilach przed popełnieniem samobójstwa.
Ale nie przed popełnieniem samobójstwa przez Heath'a.
W filmie pokazane jest samobójstwo zwykłego człowieka.
Gdybyś nie opisywał tego filmu jak opisujesz dałabym ocenę minimum 5 (pozytywne), przez opis zastanawiam się nad 3-4. Swoim opisem sugerujesz, że on popełnił samobójstwo. Nie powtarzaj się, że kolejna osoba nie rozumie co napisałeś. Naprawdę źle napisałeś opis. Spójrz chociaż na kilka komentarzy na youtube - niektórzy ludzie, po obejrzeniu Twojego filmu, zaczęli mieć wątpliwości, czy to co słyszeli o śmierci Ledgera jest prawdą...
Ja rozumiem - sugerujesz się jedną z ostatnich ról, ukazujesz śmierć i robisz to "dla" Heath'a. Ale ten opis... :/ Pogrąża.
"Film stworzony ku pamięci Heath'a Ledger'a." - ok.
"Opowiada o ostatnich chwilach przed popełnieniem samobójstwa." - owszem, nie napisałeś Heath'a, ale zwykle kolejne zdanie jest nawiązaniem do poprzedniego... Jeżeli chodzi Ci o zwykłego człowieka - powinieneś to dodać.
"Heath jest kojarzony z rolą Jokera." - no powiedzmy, niech będzie.
"Autor nawiązuje do Jokera, by każdy kto ogląda ten film myślał o nim." - kurde. Jeżeli ktoś ma myśleć o Heath'cie patrząc na Twojego bohatera, to to jest oczywiste, że pierwsze co przyjdzie do głowy to samobójstwo. Nie jest tak, że ludzie patrząc na samobójstwo myślą o czyjejś przypadkowej śmierci. Nie wiem - może ty tak masz, ale więszkość ludzi raczej nie.
"Tu nie chodzi o to, że on popełnił samobójstwo, tylko o samą myśl, że umarł." - takie trochę głupie tłumaczenie, 3 po 3, "bo ludzie się czepiają". Inaczej powinieneś sformułować opis, by to było jasne. Chociaż wiele ludzi i tak nie czyta opisów i wtedy zasugerują się tylko filmem.
Widzisz - jesteś artystą. Artyści zwykle są nie rozumieni przez ludzi xP Dla Ciebie to jest jasne, dla innych znaczy całkiem co innego. Jednak kierując się do ludzi powinieneś kierować się do nich NAPRAWDĘ.
Z oceną się na razie wstrzymam.
Pozdrawiam (liczę na dyskusję na poziomie)
Dzięki za odpowiedź.
Nie pisz, że jestem artystą, bo nie jestem i nie chcę być.
Każdy ma prawo do swojego zdania, oczywiście. Każdy może rozumieć film na swój sposób, i jeżeli oceni go na 1 to nic się nie stanie. Jest wiele ludzi, którym się podobał mój film i zrozumieli go trochę inaczej. Wszystko zależy od tego, jakie nastawienie miał dany człowiek do śmierci Heath'a.
Pozdrawiam.
napisałam artysta w kontekście niezrozumienia.
Tak, każdy może rozumieć film na swój sposób. Ale ja przecież "przyczepiłam" się opisu. Nie zgadzam się z tym, że interpretacja filmu zależy od nastawienia do śmierci Heath'a. Ja znam tą niby "prawdę" i nie będę sugerować się, że on popełnił samobójstwo i że na dodatek używał noża, a mimo wszystko coś mi nie pasuje. Coś - to że niektórych ludzi Twój film wprowadza w błąd, a oni są za głupi by to sprawdzić...
Już wiem jak ocenię. Po opisie spodziewałam się czego innego, więc 4-poniżej oczekiwań. Gdybyś film przedstawił jako swoją własną interpretację połączenia Joker-Heath dostał byś 7.
Pozdrawiam
Dziękuję za poświęcony czas i za ocenę. Obojętnie jaka by nie była, ważne, że poświęciłaś czas na jego obejrzenie.
Od razu muszę wspomnieć że w tym komentarzu może i będe wykwintnie pisać, ale tak naprawdę to krytyk ze mnie marny...
Jak na mój gust film jest rewelacyjny - świetnie zostało wszystko ujętę i może się myle ale dla mnie w tym filmie było dużo symboliki
po pierwsze.... Heath, sam w łazience przed lustrem ma problemy z odegraniem roli...
po drugie "maska Jokera" - od samego początu wydaje się być takie przygnębiające...
po trzecie... pokazałeś że Ledger się ciął (hmm... tasakiem), nikt o tym nigdy nie wspomniał ale na sam widok strasznie smutno mi się zrobiło
film 8/10,,, szkoda tylko że taki krótki!
A masz w ogóle prawa do muzyki z tego filmiku? Jeśli tak, to czy mógłbyś napisać jak je nabyłeś.
Cóż, co do techniki, to nie mam zastrzeżeń, bardzo podobają mi się ujęcia, najpierw 'te z lustrem' a następnie te bardzo blisko twarzy. Muzyka też pasuje. Jeśli chodzi o porównania do Jokera, to nie mam zastrzeżeń, bo rzeczywiście maska, a w tym przypadku makijaż, moze odnosić się do 'masek' które przybieramy w życiu.
Jednak jest główny, ważny mankament - (wiem, piszę to jako setna osoba) Heath nie popełnił samobójstwa. Dla mnie przez cały film pokazujesz człowieka który zatraca się w świecie, w swojej 'masce', aż w końcu zabija się. Myślę że jest to trochę dziwne, ponieważ na tak dobry pomysł mógłbyś wybrać innego aktora, piosenkarza, czy kogokolwiek innego, kto rzeczywiście samobójstwo popełnił. A przez ukazanie postaci Heatha/Jokera, twój film sprawia trochę wrażenie tworu 'na siłę'. Nie zrozum mnie źle, po prostu wygląda to tak jakbyś miał bardzo dobrą ideę filmu, po czym wpadł na pomysł że można w niego wepchnąć hołd dla Heatha (czym kompletnie zepsuć całą koncepcję).
Jak dla mnie 5-6/10, ale wystawiam 6.
A tak w ogóle, czy oprócz tego stworzyłeś jakieś filmy? Chętnie zobaczę.
Przepraszam, że to napiszę, ale jak oglądałam ten film poczułam niesmak. Właśnie głównie przez napisany przez Ciebie opis. Nie wiem jak było naprawdę, ale z tego co się orientuje Heath nie popełnił samobójstwa... A każdy kto obejrzy ten film może właśnie tak sobie pomyśleć. Dlatego mną to wstrząsnęło, bo to ukazanie nieprawdy. Miałam też odczucie jakby z Heatha robiło się jakiegoś wariata. Stoi przed lustrem, na twarzy ma makijaż Jokera i na dodatek bierze nóż do ręki i się zabija... Skrzywiony dla mnie jest ten obraz. Ale jak przeczytałam Twoje wyjaśnienia, to zrozumiałam o co Ci chodziło z tym makijażem, jakie to miało przesłanie. Tylko zastanawiam się po co w tym celu wykorzystałeś postać Heatha? To się dla mnie nie trzyma kupy.
Muzyka mi się podobała, uważam ten kawałek za trafny wybór. Charakteryzacja była też dość solidna, nawet aktorstwo było na nawet niezłym poziomie.