PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=95892}

Straszny film 3

Scary Movie 3
2003
6,2 106 tys. ocen
6,2 10 1 106035
4,2 25 krytyków
Straszny film 3
powrót do forum filmu Straszny film 3

Nie da się tego oglądać. Lepiej obejrzeć z napisami.

ocenił(a) film na 7
robert2207

to samo chciałem powiedzieć-beznadziejny ten lektor(oglądałem wersję z innym lektorem i śmiałem się do rozpuku)

shorty_2

nom ten lektor jest dramatyczny . mówi niewyraźnie, jakoś tak 'głośno' i w ogóle beznadziejnie.. ;/ jakoś muszę przeboleć ;)

ocenił(a) film na 8
.Invicta.

Jeśli chodzi o tłumaczenie, są trzy wersje z lektorem: ta z TVP (leci dzisiaj), z Polsatu (autorstwa Adama Nowaka, czytał Knapik) i ta z DVD (czytał Borowiec). Żadne tłumaczenie nie jest dobre, co nie zmienia faktu, że to z DVD jest chyba najlepsze. Najlepiej ściągnąć ten film z Internetu w angielskiej wersji i ściągnąć napisy (tłumaczenie jest bardzo dobre, tzn. akurat ja takie miałem).

robert2207

a ja tam wole oryginalną wersję czyli z napisami :D

ocenił(a) film na 8
.Invicta.

No właśnie o tym napisałem - najlepiej obejrzeć po angielsku z napisami (o ile to tłumaczenie w napisach będzie na jakimś poziomie).

robert2207

no dobra a ja napisałam że najbardziej lubię właśnie tą oryginalną wersję, czyli z napisami :D tamta odp. nie miała nic wspólnego z resztą ;D Pzdr ; )

ocenił(a) film na 9
.Invicta.

Ja mam napisy do czterech części z netu, ale też były kiepskie.
Momentami słabe synchro, nieumiejętność dzielenia zdań, niemrawe testy,
tłumaczył ktoś kto w ogóle nie czuł klimatu filmu (szkoła Beksińskiego niestety już wymarła)
Przysiadłem na parę godzin i sam sobie zrobiłem niemalże od nowa i teraz są rewelka.

Piszę o tym, bo tak jak na lektora, tak napisy też można trafić słabe.
Ogólnie wolę starych dobrych lektorów (lata 90-te), ale w przypadku "Strasznych Filmów" faktycznie
tłumaczenia są do bani. Wolę mieć napisiki, zwłaszcza po mojej przeróbce (hi, hi)

ocenił(a) film na 8
de_Franco

To wstaw swoją wersję tłumaczenia na napisy.info

ocenił(a) film na 10
robert2207

Najlepsza jest wersja DVD gdzie czytał Borowiec ta z TVP do niczego

robert2207

Ja miałem świetne tłumaczenie z lektorem, nie pamiętam kto czytał i z jakiego źródła była ta ścieżka dźwiękowa, najprawdopodobniej z tv, ale pamiętam, że oglądałem to już kawał czasu temu, więc nie mówię o żadnym świeżym tłumaczeniu. Mianowicie opiszę jedną scenę może skojarzysz. Jeśli tak to byłbym niezmiernie wdzięczny za wszelkie wskazówki mogące mnie do tej wersji doprowadzić.

W scenie gdy jest „bitwa raperów” przed każdym pojedynkiem Mahalik wypowiada słowa: „Yo Deejay Spin That Shit!" i miałem to kiedyś przetłumaczone jako: „Deejay rozkręć to gówno” a na wersji lektorskiej z dvd gdzie czyta P. Borowiec pada tekst: „Deejay zapodaj muze” co dla mnie jest o wiele gorszym i mniej zabawnym tłumaczeniem.

Czy to może być to tłumaczenie z polsatu?

robert2207

Ja miałem świetne tłumaczenie z lektorem, nie pamiętam kto czytał i z jakiego źródła była ta ścieżka dźwiękowa, najprawdopodobniej z tv, ale pamiętam, że oglądałem to już kawał czasu temu, więc nie mówię o żadnym świeżym tłumaczeniu. Mianowicie opiszę jedną scenę może ktoś zapamiętał. Jeśli tak to byłbym niezmiernie wdzięczny za wszelkie wskazówki mogące mnie do tej wersji doprowadzić.

W scenie gdy jest „bitwa raperów” przed każdym pojedynkiem Mahalik wypowiada słowa: „Yo Deejay Spin That Shit!" i miałem to kiedyś przetłumaczone jako: „Deejay rozkręć to gówno” a na wersji lektorskiej z dvd gdzie czyta P. Borowiec pada tekst: „Deejay zapodaj muze” co dla mnie jest o wiele gorszym i mniej zabawnym tłumaczeniem.

Czy ktoś kojarzy źródło tego tłumaczenia?

użytkownik usunięty
lux68

Akurat tłumaczenie "spin that shit" na "rozkręć to gówno" jest jak tłumaczenie "butterfly" na "latające masło". "Zapodaj muzę" jest prawidłowe, tyle że pozbawione wulgaryzmu. Znaczenie zostało właściwe, tylko klimat filmu na tym ucierpiał.

użytkownik usunięty

Wg. mnie najlepiej by tu pasowało coś w stylu "je. bnij bitem".

Akurat wiem, że to nie byłoby tłumaczenie najbardziej zblizone do oryginału, ale nie o to chodzi. Pewne amerykańskie idiomy przetłumaczone w duchu oryginału nie brzmią dla nas śmiesznie. Akurat mi się tekst z rozkręć to g... bardzo spodobał bo w pewien groteskowy sposób pokazywał lekką pogardę dla tej muzyki. Świadomie bądź nieświadomie - ale rozbawiło mnie to swego czasu do łez.