Akurat ta część trylogii jest najsłabsza. Tym razem (i tak niewybredne) dowcipy mnie nie śmieszyły, a fabuła misternie splatająca motywy z kilku filmów okazała się przesycona na siłę wyśmiewanymi filmami. Jedyne co dobre, to wciąż wyczuwalna nutka pastiszu z hollywoodzkiego stylu robienia filmów i główna aktorka :)
Znacznie wyżej cenię jednak dwie pierwsze części.